Reforma do reformy

Odrzuconą przez rząd ustawę przedszkolną analizuje resort finansów.

Publikacja: 11.04.2013 02:16

Państwo nie będzie dopłacać do opieki w przedszkolach

Państwo nie będzie dopłacać do opieki w przedszkolach

Foto: AFP, John Macdougall John Macdougall

Rząd zdecydował, że tzw. ustawa przedszkolna wejdzie w życie dopiero we wrześniu 2014 r., a nie rok wcześniej, jak planowano. Wszystkie zmiany zaproponowane przez minister edukacji Krystynę Szumilas ma ma ona uzgodnić z Ministerstwem Finansów. Dlaczego z nim? Bo chodzi m.in. o mechanizm finansowania przez państwo opieki przedszkolnej, wysokość opłat od rodziców oraz termin wprowadzenia dla gmin obowiązku zapewnienia opieki przedszkolnej wszystkim trzy- i czterolatkom, który ma być połączony z datą uruchomienia dotacji.

Zapytaliśmy resort finansów, jak te przepisy powinny wyglądać. Służby prasowe odpisały nam, że „aktualnie trwa analiza projektu".

Jak ustaliliśmy, w stanowisku resortu Jacka Rostowskiego ma się też znaleźć odpowiedź na pytanie, na co zostanie przeznaczone 320 mln zł, które w tym roku miały trafić do gmin na opiekę przedszkolną.

Samorządy obawiały się, że propozycja Szumilas – budżetowe wsparcie na przedszkola w zamian za obniżanie opłat pobieranych od rodziców – doprowadzi do tego, że na przedszkola będą miały jeszcze mniej pieniędzy niż teraz.

Według Marka Olszewskiego, wiceszefa Związku Gmin Wiejskich, maksymalny pułap opłat, jakie gminy mogłyby pobierać od rodziców (Szumilas proponowała 1 zł za każdą godzinę pobytu dziecka w przedszkolu ponad obowiązkowych 5 godzin bezpłatnych) powinno się ustalać na podstawie danych o zamożności regionu, a nie centralnie dla całego kraju.

Samorządowcy mieli też spore wątpliwości co do tego, czy gminom uda się zapewnić miejsca dla wszystkich trzy- i czterolatków, czego w projekcie ustawy domagało się od nich Ministerstwo Edukacji.

– Dyskusja o ewentualnych terminach nałożenia na gminy takiego obowiązku powinna rozpocząć się dopiero wtedy, gdy sześciolatki znajdą się w szkołach. Choć nie wiem, czy taki zapis w ogóle powinien się znaleźć w ustawie – mówi nam Marek Olszewski.

Cieszy się, że rząd podzielił uwagi samorządowców. – Wprowadzanie ustawy mogło doprowadzić do wielu poważnych problemów – przekonuje.

Przygotowany przez MEN projekt, a wcześniej jego założenia, od początku budziły wiele kontrowersji. W listopadzie 2012 r., w  trakcie konsultacji wiceszef Komitetu Stałego Rady Ministrów Adam Jasser wskazywał, że resort edukacji albo nie ma, albo nie ujawnił w projekcie tak podstawowych informacji, jak: ilu miejsc brakuje w przedszkolach, z czego to wynika, ile rodzice wydają na tę formę opieki (oraz jaki procent ich budżetów stanowią te wydatki). I wskazywał, że w projekcie zabrakło odpowiedzi na pytanie, jak zmiany wpłyną na kondycję finansową samorządów.

Wątpliwości zgłaszało też Ministerstwo Finansów oraz rządowe centrum legislacji, które wytykało MEN, że przygotowując wyliczenia, nie wzięło pod uwagę sześciolatków, którzy wciąż mają prawo do przedszkola.

Zamieszanie wokół flagowej ustawy minister Szumilas nie wzmacnia jej pozycji. Jeden z członków rządu powiedział nam ostatnio, że Rada Ministrów traktuje ją jako bardzo miłą i sympatyczną osobę, której jednak brakuje kompetencji do tego, by być ministrem edukacji.

Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń