Polska specyfika zawodu nauczyciela

Ministerstwo Edukacji zauważa, że nasi pedagodzy pracują znacznie krócej niż ich koledzy z innych krajów UE. Nie robi jednak nic, by to zmienić.

Publikacja: 21.08.2013 14:44

Polska specyfika zawodu nauczyciela

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

MEN przez długi czas jak ognia unikało tematu czasu pracy nauczycieli. Ostatnio jednak przedstawiło swoje stanowisko w tej sprawie. Znalazło się ono w tzw. teście regulacyjnym, czyli dokumencie opisującym projektowane zmiany ustawowe (chodzi o założenia do nowelizacji ustawy Karta nauczyciela).

Ministerstwo przekonuje w nim, że zamierza tak zmienić prawo, by pedagodzy byli bardziej dostępni dla uczniów oraz rodziców. Podaje też w ramach dobrych praktyk, jak ten problem został rozwiązany w krajach OECD oraz UE.

„Czas pracy nauczycieli większości krajów w Europie określa się za pomocą pensum oraz ogólnego czasu pracy. Przeciętnie minimalna liczba godzin dydaktycznych (zegarowych) w tych krajach wynosi 20 godzin tygodniowo, co znacznie odbiega od Polski, gdzie liczba ta wynosi – 14 godzin" – czytamy w dokumencie.

Czas pracy przy tablicy: 14 godzin tygodniowo u nas, 20 – średnio w UE i OECD

Ministerialni urzędnicy zwracają także uwagę na to, że w większości krajów Unii poza pensum nauczyciel ma określony także czas pracy w szkole, gdy jest dodatkowo dostępny dla uczniów lub rodziców. Problem polega na tym, że założenia do nowelizacji Karty nawet słowem nie wspominają o wydłużeniu nauczycielskiego pensum czy wprowadzeniu dodatkowego czasu pracy w szkole.

MEN proponuje jedynie wprowadzenie dzienniczków dla nauczycieli, w których będą rozliczali się ze swojej pracy.

Zapytaliśmy resort, dlaczego pomimo swoich obserwacji nie zaproponował innych rozwiązań. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na to pytanie.

O wydłużeniu czasu pracy nauczycieli od kilkunastu miesięcy mówią samorządowcy, którzy przed rokiem złożyli w Sejmie swój projekt zmian w Karcie. Wszystko za sprawą coraz bardziej ciążących im wydatków na edukację. Bo choć to państwo określa, jak długo i za ile pracuje nauczyciel, to pensję płaci mu gmina.

W 2011 r. do 37 mld zł, jakie samorządy dostały na edukację w formie subwencji oświatowej, z własnej kasy na realizację tego zadania wyłożyły kolejne 21 mld zł. Ich zdaniem nauczycielskie pensum z obecnych 18 godzin lekcyjnych powinno być wydłużone do 20, a ponadto zostać uzależnione od przedmiotu, jaki wykłada pedagog.

– Czas pracy pozalekcyjnej polonisty, matematyka czy nauczyciela wf. nie jest przecież taki sam – mówi nam Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich.

Dodaje, że z perspektywy samorządów, niektóre przywileje, jakie gwarantuje pedagogom Karta, to wyrzucanie pieniędzy w błoto.  Także w ministerialnym dokumencie czytamy o urlopach na poratowanie zdrowia, dodatkach mieszkaniowych, zasiłkach na zagospodarowanie czy też prawie do gruntu, które na tle innych krajów UE są polską specyfiką.

Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku