Dzięki tzw. dużej ustawie podręcznikowej Ministerstwo Edukacji zamierza wprowadzić do szkół reformę, w efekcie której rodzice uczniów szkół podstawowych i gimnazjów przestaną płacić za podręczniki i pomoce edukacyjne.
Ponieważ pierwszy etap reformy ma wejść w życie już od najbliższego roku szkolnego, nowe prawo powinno zacząć obowiązywać jak najszybciej, by MEN mogło wyposażyć szkoły w darmowe podręczniki i przekazać pieniądze na zakup materiałów pomocniczych dla pierwszaków.
Ile dotacji ?i do jakich szkół?
Nowelizacja jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie i trafiła do obróbki w sejmowej Komisji Edukacji. Niewykluczone, że już na najbliższym posiedzeniu Sejmu komisja przedstawi sprawozdanie ze swojej pracy. Oprócz posłów rządowemu projektowi przyjrzeli się eksperci z Biura Analiz Sejmowych. Ich opinia nie pozostawia wątpliwości: ustawa wymaga wielu zmian.
Prof. Marek Szydło, autor jednej z dwóch opinii prawnych, wskazuje, że ustawa jest tak nieprecyzyjnie napisana, że w jednym fragmencie mówi o zleceniu samorządom jednego zadania polegającego na wyposażeniu szkół w podręczniki i materiały edukacyjne oraz zapewnieniu finansowania kosztów ich zakupów. W innym fragmencie zaś wymienia te dwa zadania oddzielnie.
Podobny problem dotyczy dotacji, która rząd zamierza przeznaczyć na ten cel. Projekt ustawy raz mówi o jednej dotacji, w innym fragmencie o wielu różnych. Zdaniem prof. Szydły ta niekonsekwencja może powodować problemy przy konstruowaniu budżetu zarówno na poziomie Ministerstwa Finansów, jak i samorządów.