Co trzeci abiturient nie zdał matury

Po kilkunastu latach edukacji, za którą słono zapłaciło państwo, niemal 86 tys. maturzystów oblało w tym roku egzamin dojrzałości.

Publikacja: 28.06.2014 14:00

Matury nie zdało 29 proc. z 294 tys. zdających – podała w piątek Centralna Komisja Egzaminacyjna. 19 proc. oblało egzamin z jednego przedmiotu i może podejść do sierpniowej poprawki, pozostali (którym nie powiodło się przy dwóch lub więcej przedmiotach) zdawać może najwcześniej za rok.

Wyjątkowo słabo poszła matematyka. Egzaminu z niej nie zaliczył co czwarty maturzysta. Słabiej niż w latach ubiegłych wypadł też obowiązkowy egzamin z angielskiego.

Katastrofą jest to, że egzaminu dojrzałości nie zdał co piąty licealista. Co prawda 14 proc. oblało tylko jeden przedmiot, ale przy tak niskich wymaganiach, jakie stawia matura (by ją zdać, wystarczy zdobyć 30 proc. punktów na poziomie podstawowym z polskiego, matematyki oraz wybranego języka obcego), pojawiają się pytania o jakość pracy liceów nazywanych ogólnokształcącymi.

W technikach maturę zdało jedynie 54 proc. uczniów (16 proc. oblało z więcej niż jednego przedmiotu). Z maturą najlepiej poradzili sobie uczniowie z województwa lubuskiego, małopolskiego i podlaskiego. Najsłabiej ?– z zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego.

Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska w przeciwieństwie do wielu swoich poprzedników nie starała się tłumaczyć maturalnego pogromu trudnością egzaminu. – Matura musi mieć swoją wagę, być rzeczywistym egzaminem dojrzałości, w dodatku jest egzaminem wstępnym na studia – powiedziała szefowa MEN. Maturzystom i pedagogom wskazała, że wynik egzaminu powinien być dla nich powodem do refleksji. – Nauczyciel, szczególnie w matematyce, jest bardzo ważny – dodała.

Nie pozostawiła też wątpliwości przyszłorocznym maturzystom, którzy po raz pierwszy będą zdawać egzamin według nowych zasad. – Na pewno w przyszłym roku łatwiej nie będzie – uprzedziła. – Wszyscy ci, którzy zamierzają przystąpić do egzaminu w przyszłym roku, apeluję do was: uczcie się. Dr Jerzy Lackowski, wieloletni kurator oświaty, mówi wprost, że mamy do czynienia z maturalną katastrofą. – To konsekwencja polityki oświatowej opartej na obniżaniu standardów wymagań. Uczniowie szybko dostosowują się do sytuacji, w której nikt od nich zbyt wiele nie oczekuje, później boleśnie zderzają się z rzeczywistością – mówi. Zastanawia się nad konsekwencją tych wyników: – Skoro co piąty licealista nie był w stanie przeskoczyć progu 30 proc. punktów na poziomie podstawowym, to co przez trzy lata robili nauczyciele i szkoła, którym zapłacono za te lata pracy?

W jego ocenie wyniki tegorocznej matury powinny dać impuls do zbudowania nowego systemu oceny pracy nauczycieli oraz szkół, który uzależniałby wysokość wynagrodzenia pedagogów oraz poziom finansowania szkoły od jakości kształcenia.

Wyniki matur potwierdziły też opisane przez „Rz" w piątek wątpliwości wobec arkusza maturalnego z fizyki na rozszerzonym poziomie. Zdaniem specjalistów zajmujących się tym przedmiotem zawierał on tak czasochłonne zadania, że rozwiązanie go w przewidzianym czasie było niemożliwe.

Średnie wyniki – 48 pkt – pokazują, że fizyka była jednym z trzech powszechnie zdawanych przedmiotów (obok matematyki i wiedzy o społeczeństwie), z którymi uczniowie poradzili sobie najsłabiej.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?