Matka uczennicy wystąpiła do tegoż dyrektora o udostępnienie jej – na podstawie przepisów o informacji publicznej – odpisu petycji grupy rodziców o przeniesienie córki do innej szkoły, a przynajmniej do innej klasy. Zależało jej również na protokole z posiedzenia rady pedagogicznej w sprawie nagany dla dziewczynki. A także na notatkach służbowych nauczycieli, sporządzanych w związku z wpisywanymi do dziennika uwagami o zachowywaniu się uczennicy.
Wnioskodawczyni twierdziła, że zakres żądanej informacji jest ściśle związany z pracą szkoły. Wprawdzie ona sama nie zna treści uwag na zachowanie jej córki, lecz według niej nauczyciele wpisujący je do dziennika powinni je uzasadnić. Brak uzasadnienia powoduje, że nagany mogą być nadużywane dla arbitralnego karania ucznia – oceniła matka.
Poza udostępnieniem protokołu z posiedzenia rady pedagogicznej w sprawie nagany dyrektor szkoły odmówił przekazania żądanych informacji. Jego zdaniem ich zakres nie dotyczy spraw publicznych. Wnioskodawczyni, która podtrzymywała swoje stanowisko, złożyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie skargę na bezczynność organu wraz z wnioskiem o zobowiązanie dyrektora szkoły do udostępnienia żądanej informacji. Ale to jemu sąd przyznał rację i oddalił skargę.
Sąd podzielił stanowisko dyrektora szkoły, że żądanie wydania dokumentów dziecka, czy też kart jego ocen nie podlega pod przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej – powiedziała sędzia sprawozdawca Joanna Wojciechowska, uzasadniając motywy wyroku.
– Rodzice mają nieograniczony, zagwarantowany prawnie, dostęp do dokumentów dziecka – ucznia szkoły podstawowej. Ich prawo do informacji o wymaganiach edukacyjnych, programie nauczania, zachowaniu dziecka czy przyczynach trudności w nauce określają statuty szkół, w których zostały m.in. określone prawa i obowiązki rodziców.