Niemal 11,5 tys. ukraińskich dzieci zapisanych jest już do polskich szkół – podało Ministerstwo Edukacji i Nauki. To zaledwie 2 proc. uczniów, którzy po wybuchu wojny na Wschodzie trafili do Polski. – Szacujemy, że jest ok. 500 tys. dzieci w wielu szkolnym, które wyjechały z Ukrainy – mówił podczas konferencji prasowej szef resortu edukacji Przemysław Czarnek.
Liczba dzieci zapisywanych do szkół rośnie w błyskawicznym tempie. – Nie spodziewaliśmy się, że zaczną one naukę tak szybko. Wydawało nam się, że mamy trochę czasu na przygotowanie się – mówi „Rzeczpospolitej” Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Jak dodaje, często starania o zapewnienie dzieciom miejsca w szkole podejmują osoby, które goszczą u siebie uchodźców.
Na Lubelszczyźnie pierwsi uczniowie, którzy uciekli sprzed wojną, pojawili się już 6 marca. Było to 138 osób. Dwa dni później liczba uchodźców zwiększyła się do 622 uczniów. – Dyrektor szkoły ma siedem dni na wprowadzenie danych ucznia do systemu, licząc od daty przyjęcia go do szkoły, liczby te zatem na pewno są większe – zwraca uwagę Jolanta Misiak z KO w Lublinie.
Wzrost widoczny jest szczególnie w dużych miastach, gdzie jest większa szansa na znalezienie pracy, ale też są inni Ukraińcy, którzy wyemigrowali do Polski wcześniej. Przykładowo we Wrocławiu do niedawna uczyło się 4,5 tys. Ukraińców, teraz liczba ta zwiększyła się o 1 tys. – Tworzymy i cały czas uaktualniamy bazę miejsc we wrocławskich szkołach, do których ukraińskie rodziny będą mogły posłać swoje dzieci – mówi Marcin Miedziński z Departamentu Edukacji UM Wrocławia. – Przygotowaliśmy informacje, zarówno w języku polskim, jak i ukraińskim, jak zapisać dziecko do naszych placówek – dodaje.
W województwie pomorskim przed wojną do szkół i placówek uczęszczało ponad 3700 uczniów z Ukrainy. Obecnie dołączyło dodatkowo 1005 uczniów. W Gdańsku w czterech szkołach samorządowych utworzono punkty informacyjne, które dysponują wiedzą o wolnych miejscach w szkołach w mieście.