Lex Czarnek trafiło pod obrady Sejmu. We wtorek na połączonym posiedzeniu Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży i Komisji Obrony Narodowej odbyło się pierwsze czytanie tego projektu nowelizującego prawo oświatowe. Mimo wcześniejszych zapowiedzi na posiedzeniu nie pojawił się szef resortu edukacji Przemysław Czarnek. W imieniu ministerstwa projekt przedstawił wiceminister Dariusz Piontkowski. Ostatecznie komisje zdecydowały późnym wieczorem, że Sejm będzie dalej procedował projekt.
W tym samym czasie pod Sejmem protestowali przedstawiciele samorządów, organizacji oświatowych i rodziców, którzy sprzeciwiają się lex Czarnek.
To była druga próba podejścia do tego projektu i o mały włos czytanie by się nie odbyło. Posiedzenie komisji rozpoczęło się z opóźnieniem z uwagi na problemy techniczne posłów uczestniczących zdalnie. Jak zwracała uwagę szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, byli to głównie politycy PiS, bo opozycja w większości zgromadziła się w Sejmie. Bez udziału polityków rządzącego ugrupowania projekt by przepadł.
Czytaj więcej
- Realizujemy postulaty strony społecznej, której minister Czarnek nie chce słuchać. Minister boi się stanąć oko w oko z tymi, którzy tej ustawy nie chcą - mówi Krystyna Szumilas, minister edukacji ma wysokie mniemanie o sobie.
17 grudnia posiedzenie, na którym miała być procedowana ta ustawa, zostało przesunięte na wniosek opozycji z uwagi na nieobecność posłów rządzącego ugrupowania.