W Polsce w zeszłym roku pojawiły się 374 nowe placówki opieki nad dziećmi do trzeciego roku życia. Tak wynika z rządowego sprawozdania. To oznacza wzrost o 6 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Nie jest on tak duży jak w ubiegłych latach – np. w 2019 r. przybyło ich aż 18 proc. Przedsiębiorcy podkreślają, że spowolnieniu winny jest Covid-19, zamykanie placówek, zbyt skromna rządowa pomoc, ale też zmienne zasady dopłat do żłobków.
– Obniżyliśmy czesne na czas zamknięcia o 40 proc., zakładając otrzymanie wsparcia z tarcz – mówi Grzegorz Jasiński, prezes zarządu sieci Kraina Odkrywcy. I dodaje, że części środków żłobkom nie udało się uzyskać. Zarząd złożył skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Czytaj więcej
Gminy nie chcą wypłacać dotacji na dzieci, które nie chodziły do placówek. Zdaniem ekspertów to bezprawne.
W Polsce przede wszystkim przybywa prywatnych placówek. Udział żłobków gminnych spadł w ciągu lat 2011?2020 o 45 pkt proc. (z 67 do 22 proc). To więc przeważnie niepubliczne placówki pomagają młodym rodzicom godzić obowiązki zawodowe z rodzinnymi.
Wbrew pozorom opieka żłobkowa to niełatwy biznes.