Wyższe pensum, dyżury w szkołach, zmiana ścieżek awansu zawodowego i podwyższenie minimalnego wynagrodzenia za pracę nauczycieli – Ministerstwo Edukacji i Nauki przedstawiło „szóstkę dla nauczycieli”, czyli propozycje zmian dotyczących pracy i płacy. Nauczycielskie związki zawodowe mają je zaopiniować do 8 października.
MEiN proponuje, by pensum nauczycieli zwiększyło się o cztery godziny z 18 do 22. Dodatkowo mają być wprowadzone godziny tzw. dostępności nauczyciela w szkole (osiem w tygodniu). Będzie to czas na wywiadówki, indywidualne spotkania z rodzicami, wycieczki, przygotowanie akademii, opiekę na dyskotekach i rady pedagogiczne. A od przyszłego roku wynagrodzenie nauczycieli każdego szczebla zwiększy się o ok. tysiąc złotych brutto.
Czytaj więcej
MEiN zapowiada podwyżkę płacy minimalnej pedagogów. Ale równocześnie chce, by pracowali przy tablicy cztery godziny dłużej.
Na zwiększone pensum nie zgadzają się zarówno związkowcy z „Solidarności", jak i Związku Nauczycielstwa Polskiego. Solidarność policzyła, że zwiększone pensum mogłoby oznaczać utratę zatrudnienia przez ok. 30 tys. pedagogów.
Rządowej propozycji w rozmowie z Radiem Maryja broniła Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty. - Patrząc na proponowaną tabelę płac, mogę powiedzieć, że w mojej ocenie jest to nareszcie godne potraktowanie nauczyciela poprzez godny zarobek. To rzecz, która jest dla mnie pierwszorzędna. Ogromnie się cieszę, iż można było otrzymać taką obietnicę dot. zarobków dla nauczycieli. Wiem oczywiście, jakie w tej chwili są zarzuty wobec planu i powiem, że nie ze wszystkim się zgadzam - mówiła, oceniając za bardzo dobry „pomysł, żeby nauczyciel był zobligowany do przebywania z uczniami poza lekcjami”.