Wzmożone zainteresowanie cudzoziemców odczuły też inne szkoły wyższe.
– Mimo pandemii nie zauważamy spadku w liczbie studentów cudzoziemców na polskich uczelniach – przyznaje Anna Ostrowska, rzecznik prasowy ministra edukacji i nauki.
Dlaczego przyjeżdżają?
– Polskie uczelnie kształcą tanio i umożliwiają wjazd do Polski, czyli do Unii Europejskiej. Atutem jest też uznawanie dyplomów polskich uczelni w innych krajach – mówi Agnieszka Kosowicz, prezeska Fundacji Polskie Forum Migracyjne. I dodaje, że bardzo duży wpływ na zainteresowanie polskimi studiami ma sytuacja za naszą wschodnią granicą. Do Polski przyjeżdżają głównie Ukraińcy i Białorusini. Najczęściej wybierają kierunek lekarski, zarządzanie, informatykę, stosunki międzynarodowe.
Zdarzają się nadużycia
Nie dla wszystkich jednak nauka jest priorytetem. – Nadużyć jest wiele. Z jednej strony cudzoziemcy traktują instrumentalnie polskie uczelnie – jako drogę do legalnego pobytu w Polsce, z drugiej uczelnie, zwłaszcza prywatne, nie wywiązują się ze swoich zadań – mówi Agnieszka Kosowicz. Do jej fundacji zgłaszają się studenci, których uczelnie organizują zajęcia raz w tygodniu lub tacy, którzy kilka miesięcy czekają na obronę. Skarżą się, że poziom nauczania pozostawia wiele do życzenia. – Te zarzuty nie dotyczą publicznych uczelni, ale i tam bywa różnie. Studenci skarżą się na segregację i pozorne przyjęcie do grona studentów. Nieprzyjemnie bywa w akademikach – dodaje Kosowicz.
Nie tylko płacą
Zagraniczni studenci są dla publicznej uczelni szczególnie cenni.