Od tego roku szkolnego nauczyciele oprócz pensum (18 godzin przy tablicy) mają się rozliczać z jednej godziny przepracowanej z uczniami w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy. MEN chciał, by ta godzina przeznaczona była na rozwijanie zainteresowań zdolnych dzieci lub wyrównywanie szans słabszych.
Związek Nauczycielstwa Polskiego przez cztery miesiące zbierał informacje ze szkół, jak przepis MEN funkcjonuje w praktyce. – Dane ujawniają nieprawidłowości w realizacji tej godziny – mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Jakie? Godzina często wykorzystywana jest przez nauczycieli na zastępstwa: odbywają się w jej czasie lekcje, a tak być nie powinno. Zdarza się też, że szkoły zwalniają wychowawców świetlic i kierują tam nauczycieli, którzy muszą się rozliczyć z dodatkowej godziny. ZNP podaje, że tak było w jednej ze szkół województwa podkarpackiego.
Poza tym niektóre szkoły ustaliły liczbę uczestników zajęć w ramach tej godziny. Tymczasem zgodnie z Kartą nauczyciela ten czas może być poświęcony nawet jednemu uczniowi.
Maria Zaremba-Ślachciak, dyrektor Gimnazjum nr 24 w Poznaniu, przyznaje w rozmowie z „Rz”, że czasami jest problem z zachęceniem uczniów do udziału w zajęciach wyrównawczych. Zdarza się, że nauczyciel sam siedzi w klasie.