Reklama

Edukacja objazdowa

Minister Hall wyrusza w tournée po Polsce. Będzie tłumaczyć samorządowcom, dlaczego chce posłać sześciolatki do szkoły – dowiedziała się „Rz”

Publikacja: 22.03.2008 03:13

Edukacja objazdowa

Foto: Rzeczpospolita

W trasę po kraju minister edukacji Katarzyna Hall wyruszy w połowie kwietnia. W podróży do każdego województwa będzie jej towarzyszył co najmniej jeden z czterech wiceministrów. W każdym z 16 regionów odbędzie się debata z kilkuset osobami dotycząca zmian, jakie w 2009 roku czekają szkoły. Najważniejsza z nich i już budząca obawy rodziców to posłanie sześciolatków do szkół.

– Chcemy rozwiać niepokoje, że podstawówki nie będą przygotowane na przyjęcie dzieci. Staniemy z otwartą przyłbicą i powiemy, że początek edukacji będzie przypominał przedszkolną, że dzieci będą miały opiekę i że chcemy, by zanim trafią do szkół, jednak chodziły do przedszkoli. Zadbamy też o dobrą diagnozę dojrzałości szkolnej – zapowiada prof. Zbigniew Marciniak, wiceminister edukacji.

Dlatego na miejsce pierwszego spotkania wybrano województwo podlaskie. To region, w którym najmniejszy w kraju odsetek wiejskich dzieci chodzi do przedszkoli. Według danych Fundacji Rozwoju Dzieci im. Komeńskiego tylko 5,1 proc. Resort chce, by już we wrześniu tego roku wszystkie pięciolatki znalazły się w przedszkolach.

W Białymstoku z Hall ma się spotkać 400 osób. – Samorządowcy, dyrektorzy szkół, organizacje pozarządowe. W przygotowanie tej wielkiej konferencji zaangażowali się wojewoda, marszałek, prezydent miasta – wylicza Jolanta Gadek, rzeczniczka wojewody podlaskiego. – Spodziewamy się dużego zainteresowania. Wszyscy czekają na przybliżenie wizji zmian.

Irena Dzierzgowska, ekspert w zakresie edukacji, uważa, że spotkania w terenie są koniecznością przed wprowadzaniem tak wielkich zmian w oświacie. – Jednak sens będą miały tylko wtedy, gdy minister będzie umiała odpowiedzieć na prawie wszystkie pytania. Sama miałam ostatnio kilka wyjazdów, na których spotkałam się z dyrektorkami przedszkoli, i widzę, że poziom niepokoju i niejasności jest ogromny. Nauczyciele masę rzeczy nie wiedzą. Gminy też nie potrafią odpowiedzieć, jak ma przebiegać reforma. Ładnie się mówi, że pięciolatki we wrześniu 2008 roku powinny być w przedszkolu, ale wójt małej gminy ma prawo zapytać: co to znaczy, że powinny być?

Reklama
Reklama

Dzierzgowska dodaje, że trzeba powiedzieć gminom, które nie mają pieniędzy na przygotowanie świetlic dla sześciolatków, czy dostaną na to pieniądze.

Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, przyznaje, że konfrontacja szefowej MEN z samorządowcami w terenie może być gorąca: – Pomysły znamy z telewizji i prasy, ale brak konkretów i odpowiedzi na najważniejsze pytanie: czy rząd przewiduje w budżecie wydatki na reformę?Olszewski podkreśla, że o ile w ministerstwie można rzucać hasła, o tyle w gminach trzeba rozstrzygać, czy kupić dodatkowy gimbus dla sześciolatków, które trzeba dowozić do szkół, czy też, jeśli nie ma pieniędzy na autobus, pozwolić, by szkoła pracowała na dwie zmiany, żeby dowieźć dzieci na dwie tury.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ministerialni urzędnicy przygotowują Katarzynę Hall do odpowiedzi na krzyżowy ogień pytań. Wyliczają koszty reformy i sprawdzają, jaką pomoc może zaoferować rząd. Rachunki nie są jednak jeszcze gotowe. Opracowywana jest też broszura adresowana do samorządów, w której resort ma dokładnie wytłumaczyć swoje pomysły.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki r.czeladko@rp.pl

Edukacja
Działaj i decyduj, czyli jak nauczyć młodych ludzi sprawczości
Edukacja
Komisja Etyki Reklamy: Zniżki w sklepach za oceny na świadectwie to nieetyczne praktyki
Edukacja
Historia tak, pierniki nie – sprawdziliśmy, które wycieczki wyeliminowały tzw. godziny basiowe
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Czy chłopcy mają w szkole trudniej?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama