– Lekarze, którzy chcą doskonalić język obcy, oznaczają doskonały biznes. Są zdyscyplinowani i jest ich dużo – śmieją się przedstawiciele szkół językowych. I coraz więcej z nich zaczyna oferować kursy dla białego personelu. Zajęcia organizowane są pod kątem konkretnych specjalizacji medycznych.
– Poruszamy na kursach zagadnienia, które są wykorzystywane przez lekarzy w czasie pracy – wyjaśnia Monika Oleksy z wrocławskiego Biura Usług Lingwistycznych. I dodaje, że organizują nie tylko zajęcia w siedzibie szkoły, ale także w firmach, np. centrach stomatologicznych czy dermatologicznych. – Kliniki te mają dużo klientów z zagranicy, ponieważ niektóre zabiegi nadal są tańsze w Polsce niż w innych krajach zachodniej Europy – opowiada Oleksy.
Czego medycy mogą się nauczyć na specjalistycznych kursach językowych? – To jest nie tylko nauka słówek i nazw jednostek chorobowych w obcym języku – mówi Zenon Ćwiertnia z ogólnopolskiej szkoły językowej Bell w Szczecinie. – Program kursów obejmuje opanowanie specyficznego słownictwa medycznego, zapoznaje uczących się z organizacją pracy w brytyjskich oraz irlandzkich placówkach służby zdrowia – dodaje.
Kursy językowe podzielone są na kilka bloków tematycznych. Lekarze uczą się nazewnictwa poszczególnych części ciała, m.in. układu krwionośnego czy narządów ruchu. Kolejny z nich dotyczy konkretnych schorzeń, np. cukrzycy, grypy czy chorób nowotworowych. Na części zajęć lekarze mogą się dowiedzieć, jak nazywają się w danym języku poszczególne badania czy lekarstwa.
– Ale to nie wszystko. Duży nacisk kładziemy na komunikatywny aspekt języka. Przecież lekarz będzie musiał nie tylko nazwać daną jednostkę chorobową, ale też w prostych słowach wyjaśnić pacjentowi, co mu dolega lub jaki zabieg będzie wykonywany – wyjaśnia Oleksy.