Dwa języki perfect i jeden bardzo dobrze

Najnowszej generacji rozwiązania technologiczne, osiem kabin, 22 stanowiska komputerowe, a przy tym idealna akustyka i klimatyzacja to atuty nowego specjalistycznego laboratorium do kształcenia tłumaczy symultanicznych. Tą pracownią od dwóch miesięcy szczyci się Wyższa Szkoła Lingwistyczna w Częstochowie

Publikacja: 22.04.2008 13:24

Dwa języki perfect i jeden bardzo dobrze

Foto: Rzeczpospolita

Sztab specjalistów przez blisko rok pracował nad projektem tego innowacyjnego laboratorium, w którym studenci niemal w rzeczywistych warunkach przygotowują się do pracy tłumaczy symultanicznych. Pracownia zapewnia im też niczym niezakłóconą i zindywidualizowaną naukę, a to prowadzi do spektakularnego wzrostu ich umiejętności.

Pomysł budowy laboratorium z prawdziwego zdarzenia, którym można się chwalić przed całą Europą, pojawił się, gdy się okazało, że istniejące już w WSL laboratorium, choć nowe i pochłonęło krocie, nie spełnia oczekiwań ani inwestora, ani wykładowców, ani studentów. – Dwa lata temu oddaliśmy do użytku pierwsze 12 stanowisk laboratorium. Wykonawca zapewniał, że zaprojektował i zbudował najnowocześniejsze tego typu studio w Europie. Szybko się jednak okazało, że obiektowi wiele brakuje do nowoczesności. Nie chcieliśmy przebudować oddanego już do użytku laboratorium. Postanowiliśmy ponownie podjąć wyzwanie – wyjaśnia Leon Adam Matląg, założyciel częstochowskiej WSL. Narodził się więc pomysł, by zaprojektować kolejne laboratorium. Władze uczelni, nauczone doświadczeniem, tym razem postanowiły przy projektowaniu uwzględnić uwagi zarówno użytkowników studia, jak również wykorzystać nowatorskie rozwiązania technologiczne. I tak powstał projekt autorstwa inż. Andrzeja Belofa. Pod koniec stycznia tego roku laboratorium otwarto. By sprawnie działało, wykorzystano blisko pięć kilometrów przewodów i osiem tysięcy elementów elektronicznych. Budowa pochłonęła przeszło 300 tys. zł. – Tym razem to na pewno jedyna nie tylko w kraju, ale i Europie tak nowoczesna pracownia, która pozwoli na wykształcenie kadry tłumaczy według najnowszych i najwyższych standardów – przekonuje Leon Adam Matląg.

Laboratorium składa się z ośmiu kabin, w których znajdują się po dwa stanowiska dla studentów. Każdy z nich ma do dyspozycji komputer multimedialny wyposażony w zestaw słuchawkowy oraz pulpit sterowniczy i regulator głośności w słuchawkach. – Identyczne standardy wykorzystywane są przez profesjonalnych tłumaczy symultanicznych np. w instytucjach Unii Europejskiej – wyjaśnia dr Przemysław Janikowski, kierownik Zakładu Kształcenia Tłumaczy w WSL, który na co dzień korzysta z laboratorium, pracując ze studentami.

Wewnątrz sali znajduje się też centralny pulpit nauczyciela, projektor multimedialny oraz sześć dodatkowych, samodzielnych stanowisk komputerowych. Klimatyzacja, wentylacja i świetna akustyka poprawia komfort pracy zarówno nauczycieli, jak i studentów. – Centralny pulpit sterujący daje nauczycielowi możliwość korzystania z różnorodnych materiałów źródłowych – od tradycyjnych kaset magnetofonowych do plików pobieranych z Internetu. Studenci mogą też nagrywać swoją pracę do formatu MP3. To ułatwia prześledzenie i skorygowanie tłumaczeń podczas zajęć np. w domu – zachwala dr Przemysław Janikowski. Pulpit dodatkowo umożliwia dowolną konfigurację ćwiczących ze sobą grup studentów. – Możliwa jest np. rozmowa z kilkoma osobami jednocześnie. Prowadzący zajęcia może także przysłuchiwać się pracy wybranych osób lub włączyć się do rozmowy w dowolnym momencie. Dzięki temu wzrasta indywidualizacja procesu dydaktycznego. A przecież o to przede wszystkim chodzi w naszej pracy – stwierdza dr Przemysław Janikowski.

Dzięki laboratorium przyszli tłumacze posiądą wiedzę na temat wszystkich ustnych typów tłumaczeń. Pracownia daje im też możliwość ćwiczenia różnorodnych umiejętności, które są wymagane w pracy tłumacza. – To bardzo ważne, gdyż od czasu naszego wejścia do Unii Europejskiej jest ogromne zapotrzebowanie na tłumaczy. Specjalistów w tej dziedzinie szukają zarówno firmy małe, jak i międzynarodowe koncerny. Rozpisywane są też oficjalnie konkursy na stanowiska tłumaczy, którzy są potrzebni m.in. do tzw. tłumaczeń środowiskowych wynikających z migracji naszych rodaków choćby do Wielkiej Brytanii – mówi dr Przemysław Janikowski.

Częstochowska uczelnia kształci zarówno tłumaczy konsekutywnych, jak i symultanicznych.

Ich praca i umiejętności są różne. – Tłumacze konsekutywni zajmują się przenoszeniem treści komunikatów kawałek po kawałku na język docelowy. Tłumacz, by ułatwić sobie pracę, może posługiwać się notatnikiem. Od tłumacza wymaga się dobrej pamięci krótkoterminowej, umiejętności charakterystycznego sposobu notowania, które wspomaga pamięć i nie ma nic wspólnego z notatkami np. podczas zajęć. Tłumacz musi też dobrze opanować podstawy stylistyki językowej.

Najważniejszą cechą dobrego tłumacza jest sprawność językowa. – Trzeba doskonale znać co najmniej dwa języki obce i ich kulturowe uwarunkowania i trzeci bardzo dobrze. Szczególnie pożądane jest rozumienie ze słuchu. Bogaty zasób słownictwa, płynność wypowiedzi oraz fonetyka to dodatkowe atuty. Mile widzianą cechą jest też podzielność uwagi, dobra pamięć oraz szeroka wiedza na temat kultury – wylicza Przemysław Janikowski.

Praca tłumacza symultanicznego, zwanego również konferencyjnym, polega na synchronicznym oddawaniu treści komunikatu w języku źródłowym. Wymaga od tłumacza podzielności uwagi, elastyczności językowej, opanowania i niebywałej koncentracji.

Dobrymi tłumaczami są osoby opanowane, umiejące pracować w grupie i mające zdolności dyplomatyczne. Bardzo ważna w pracy tłumaczy jest też wytrzymałość fizyczna. – Tłumacze symultaniczni zmieniają się co 15 min. Stwierdzono bowiem, że praca tłumacza symultanicznego jest tak stresująca, a co za tym idzie wyczerpująca intelektualnie, że odczuwa się zmęczenie fizyczne porównywalne z tym, jakie towarzyszy pilotowi samolotu podczas startu i lądowania – wyjaśnia dr Przemysław Janikowski.

Jednak, by zostać tłumaczem, nie trzeba mieć wszystkich wymienionych cech. – Wszystko można wyćwiczyć. Wystarczy właściwy dobór metod dydaktycznych – pociesza dr Janikowski, który na swoich zajęciach indywidualnie dobiera zestaw ćwiczeń do predyspozycji studentów. – Każdy student ma inne predyspozycje i kompetencje. W jednej grupie na zajęciach często są się studenci, którzy mają świetną pamięć krótkoterminową, ale np. bardzo słabą stylistykę języka. Jest też ktoś z doskonałą podzielnością uwagi, ale praktycznie bez wiedzy na temat kultury, z której pochodzą mówcy. To jest właśnie wyzwanie dla prowadzącego zajęcia – podkreśla dr Przemysław Janikowski.

Sztab specjalistów przez blisko rok pracował nad projektem tego innowacyjnego laboratorium, w którym studenci niemal w rzeczywistych warunkach przygotowują się do pracy tłumaczy symultanicznych. Pracownia zapewnia im też niczym niezakłóconą i zindywidualizowaną naukę, a to prowadzi do spektakularnego wzrostu ich umiejętności.

Pomysł budowy laboratorium z prawdziwego zdarzenia, którym można się chwalić przed całą Europą, pojawił się, gdy się okazało, że istniejące już w WSL laboratorium, choć nowe i pochłonęło krocie, nie spełnia oczekiwań ani inwestora, ani wykładowców, ani studentów. – Dwa lata temu oddaliśmy do użytku pierwsze 12 stanowisk laboratorium. Wykonawca zapewniał, że zaprojektował i zbudował najnowocześniejsze tego typu studio w Europie. Szybko się jednak okazało, że obiektowi wiele brakuje do nowoczesności. Nie chcieliśmy przebudować oddanego już do użytku laboratorium. Postanowiliśmy ponownie podjąć wyzwanie – wyjaśnia Leon Adam Matląg, założyciel częstochowskiej WSL. Narodził się więc pomysł, by zaprojektować kolejne laboratorium. Władze uczelni, nauczone doświadczeniem, tym razem postanowiły przy projektowaniu uwzględnić uwagi zarówno użytkowników studia, jak również wykorzystać nowatorskie rozwiązania technologiczne. I tak powstał projekt autorstwa inż. Andrzeja Belofa. Pod koniec stycznia tego roku laboratorium otwarto. By sprawnie działało, wykorzystano blisko pięć kilometrów przewodów i osiem tysięcy elementów elektronicznych. Budowa pochłonęła przeszło 300 tys. zł. – Tym razem to na pewno jedyna nie tylko w kraju, ale i Europie tak nowoczesna pracownia, która pozwoli na wykształcenie kadry tłumaczy według najnowszych i najwyższych standardów – przekonuje Leon Adam Matląg.

Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Matriał Promocyjny
Ojcowie na urlopie to korzyści dla ich dzieci, rodzin, ale i firm
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska