Resort edukacji chce, by nauczyciele spędzali w szkole cztery godziny więcej niż w tej chwili – pensum może zostać przedłużone nawet do 22 godzin. Decydowałby o tym samorząd.
Projekt ministerstwa zakłada też podwyżki płac, ale skorzystają z nich głównie nauczyciele stażyści, którzy dopiero zaczynają pracę w szkole. W ciągu roku, do września 2009 r., ich pensje mają wzrosnąć średnio o 586 zł. Natomiast najbardziej doświadczeni nauczyciele dyplomowani mają zyskać w tym czasie tylko 381 zł.
– Podwyżki są pozorne, nie rekompensują przedłużenia czasu pracy. Nie rozumiem, po co spłaszczać różnicę zarobków doświadczonych pedagogów i tych zaraz po studiach – mówi posłanka PiS Marzena Machałek.
Nauczyciele dyplomowani po podwyżkach będą jednak nadal zarabiać prawie dwa razy więcej niż młodzi. Według MEN nauczyciel dyplomowany dostaje 3,8 tys. brutto. Stażysta: 1,7 tys.
– Podniesienie zarobków młodym nauczycielom ma ściągnąć do szkół ludzi ambitnych i zaangażowanych w pracę. W tej chwili najlepsi odchodzą właśnie z powodu niskich zarobków – odpowiada posłanka PO Domicela Kopaczewska.