Paulina Jagiełło, studentka czwartego roku pilotażu na Politechnice Rzeszowskiej, jest jedyną dziewczyną na swoim roku. Chce zostać pilotem. – Będzie można ze mną latać do Paryża albo Madrytu – śmieje się i dodaje, że pomysł, by pójść na wydział budowy maszyn i lotnictwa, zrodził się już w liceum. – Latałam na szybowcach, a potem samolotach. Naturalne było, że chciałam się kształcić w tym kierunku.
Tak znalazła się w niewielkiej grupie dziewcząt, które wybierają studia techniczne. Na politechnikach w całej Polsce kobiety stanowią 30 proc. studentów. Z tego na kierunkach ściśle technicznych studiuje od kilku do kilkunastu procent. Najmniej studentek kształci się na wydziałach: elektrycznym, elektrotechnicznym, robotyki i budownictwa. Na Wydziale elektrycznym Politechniki Śląskiej studiuje jedynie 1,6 procent kobiet, a na Wydziale Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej – 1,8 proc.
To dane Konferencji Rektorów Polskich Uczelni Technicznych oraz Fundacji Edukacyjnej „Perspektywy”, które w ramach akcji „Dziewczyny na politechniki” starają się zachęcić kobiety do wybierania kierunków technicznych.
– Zależy nam na przyjmowaniu jak największej liczby dziewcząt, bo są dobrymi studentkami. Ambitne i pracowite, wiedzą, czego chcą i nie wykruszają się po pierwszym czy drugim roku studiów, co często zdarza się chłopakom. Chętniej biorą udział w nowatorskich projektach i wyjeżdżają na zagraniczne stypendia – mówi prof. Jan Krysiński, honorowy przewodniczący KRPUT i były rektor Politechniki Łódzkiej.
W tym roku akademickim uczelnia przyjęła o 100 dziewcząt więcej niż w roku poprzednim. – Biorąc pod uwagę, że przyjmujemy ok. 4000 studentów, jest to liczba znacząca. W sumie na naszej uczelni jedna trzecia studiujących to dziewczęta – opowiada prof. Krysiński.