Młody matematyk studiujący w Krakowie już po raz drugi zwyciężył w tych zawodach. Tym razem samodzielnie - dwa lata temu dzielił się zwycięstwem z dwoma innymi studentami. Jako jedyny rozwiązał też dziewięć zadań, w tym najtrudniejsze, które poza nim zrobił jedynie Oleksandr Shamow z Kijowa.
Nieoficjalnie sklasyfikowano też reprezentacje uniwersytetów. - Nasza drużyna zajęła 5. miejsce, wyprzedzając takie ekipy jak amerykańskie Princeton czy Ecole Polytechnique (Paryż). Świadomość, że pod względem kształcenia (przynajmniej tych najlepszych) matematyka na UJ to ścisła światowa czołówka, na pewno może zachęcić młodych ludzi do studiowania u nas - nie ma wątpliwości dr Sławomir Dinew, opiekun ekipy UJ.
Uniwersytet Jagielloński reprezentowali: Mikolaj Frączyk (nagroda II stopnia), Maciej Gawron (nagroda III stopnia), Jakub Konieczny (nagroda I stopnia) i Przemysław Mazur (zwycięzca zawodów).
Uniwersytet Toruński w tej klasyfikacji znalazł się na 23 miejscu, a np. Princeton - na 37, Cambridge - na 20.
Co daje taki sukces prócz prestiżu? Najlepsi studenci w Polsce mogą się ubiegać np. stypendium ministra edukacji, czy stypendia "Primus inter Pares". Przy wyjeździe na studia doktoranckie do prestiżowych uczelni (przede wszystkim w USA, ale także w Anglii i Francji) takie osiągnięcia są brane pod uwagę. Szczególnie w naukach ścisłych gros studentów i doktorantów takich uczelni jak Princeton czy Harvard stanowią właśnie olimpijczycy z Chin i Europy Wschodniej - dodaje dr Dinew.