Rozwijamy edukację prawniczą na najwyższym poziomie

Rozmowa: prof. Jolanta Jabłońska-Bonca, prorektor ds. studiów prawniczych Akademii Leona Koźmińskiego

Publikacja: 19.05.2011 01:01

Rozwijamy edukację prawniczą na najwyższym poziomie

Foto: Archiwum

Warsztaty prawnicze prowadzone przez sędziów, klinika prawa, w której żacy mogą zdobywać doświadczenie zawodowe, śniadania naukowe, zajęcia z retoryki i negocjacji prowadzone przez znanych aktorów, ćwiczeniowa sala rozpraw, w której odbywają się symulacje spraw sądowych także w języku angielskim – studenci Koźmińskiego mają z czego wybierać. Czym jeszcze zachęcacie przyszłych prawników?

Jolanta Jabłońska-Bonca:

Studiowanie prawa w naszej uczelni różni się od studiowania prawa na innych uczelniach pod względem naukowym, dydaktycznym, organizacyjnym. Mamy program bardzo mocno osadzony w najnowszych tendencjach nauki światowej, dostosowany do potrzeb rynku pracy, i obowiązkowe praktyki m.in. w sądach, prokuraturach, kancelariach, ministerstwach czy instytucjach pozarządowych. Naszym atutem jest powiązanie prawa i biznesu.

W kwietniu zeszłego roku w rankingu wydziałów prawa opublikowanym przez „Wprost" zajęliśmy siódme miejsce, wyprzedzając ponad 20 wydziałów prawa w Polsce.

Stawiamy na warsztaty praktyczne, zajęcia interaktywne, które uczą konkretnych umiejętności, bardzo przydatnych w tym zawodzie. Możemy sobie na to pozwolić, gdyż mamy małe grupy studentów. Rocznie przyjmujemy 300 osób. Nasi studenci uczą się pisać pisma procesowe, uczestniczą w symulacjach rozpraw, w warsztatach prawniczych, zdobywają doświadczenie w poradni prawnej, pomagając klientom. Dzięki temu mają dostęp do prawdziwych dokumentów, poznają co to odpowiedzialność. I co istotne, wygrali już sporo spraw, np. z PZU czy warszawskim szpitalem, co – jak wiadomo – nie jest łatwe.

Mamy też znakomitą kadrę, która jest w stanie poświęcić swój czas, by porozmawiać z każdym studentem i solidnie go przygotować do egzaminu. Dzięki temu możemy wykorzystać atuty studiujących i pracować nad ich słabszymi i mocnymi stronami. To przewaga konkurencyjna nad innymi uczelniami. Wśród wykładowców są m.in. prof. Jan Barcz (prawo międzynarodowe), prof. Grzegorz W. Kołodko, prof. Leszek Kubicki (prawo karne), prof. Cezary Mik (prawo europejskie i UE), prof. Adam Noga (ekonomia), prof. Józef Okolski (prawo handlowe), prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego prof. Lech Paprzycki (procedura karna), prof. Maksymilian Pazdan (prawo cywilne), prof. Alicja Pomorska (prawo finansowe), prof. Zbigniew Rau (doktryny polityczno-prawne), prof. Wojciech Sadurski, prof. Joanna Sieńczyłło-Chabicz, prof. Wojciech Sokolewicz (prawo konstytucyjne), prof. Wanda Stojanowska (prawo rodzinne), prof. Teruji Suzuki, sędzia SN prof. Tadeusz Wiśniewski, prof. Teresa Wyka (prawo pracy).

Jakie predyspozycje musi mieć kandydat na studia?

Na prawo nadaje się każdy, kto widzi się w bardzo wielu różnych dziedzinach życia, niekoniecznie w zawodach prawniczych, jest pracowity, sumienny i kreatywny. Trzeba wiedzieć, że prawo nie zamyka prawie żadnej drogi zawodowej. Można interesować się ochroną środowiska i przyjść na prawo, a potem zostać świetnym specjalistą w tej dziedzinie i pracować np. w instytucji ochrony środowiska. Ktoś, kto interesuje się sztuką, na prawie może napisać pracę z zakresu prawnej ochrony dzieł sztuki, a potem zajmować się organizowaniem wystaw. Pasjonaci muzyki na prawie poznają prawa autorskie oraz własności intelektualnej i w przyszłości mogą zostać np. menedżerami artystów. Zależy nam na bardzo różnych ludziach. Nie przyjmujemy tylko tych, którzy na maturze zdawali historię lub WOS, ale też np. biologię. Bo jest wiele dziedzin prawa, np. prawo medyczne, własności intelektualnej, ochrony zwierząt, którymi można się zajmować.

Czy rynek jest nasycony absolwentami prawa?

Nie. Jest wiele nowych dziedzin, w których są potrzebni specjaliści, np. prawo energetyczne, żywnościowe, brakuje specjalistów od prawa pracy, ochrony danych osobowych. My dzięki temu, że mamy uprawnienia doktorskie, możemy zapewnić absolwentom rozwój naukowy w wybranej dziedzinie.

Dlaczego prawo nie nadaje się, by podzielić je na system boloński?

Wszystkie ustawy dopuszczające do aplikacji prawniczych w Polsce wymagają pięcioletnich studiów prawniczych. Nie ma żadnego klasycznego zawodu prawniczego, który można by było wykonywać po ukończeniu trzech lat studiów na tym kierunku.

Teoretycznie można podzielić te studia na 3 + 2, ale należałoby do tego dostosować całą infrastrukturę. W wielu krajach jest tak, że na studia prawnicze idzie się dopiero po ukończeniu innych studiów. Gdyby w Polsce tak było, można byłoby je skrócić np. do czterech lat. Studia dwustopniowe mają tę słabość, że na drugi stopień może się dostać osoba, która nie ma tytułu licencjata z danego kierunku. W ciągu zaledwie dwóch lat nie da się opanować materiału i warsztatu z zakresu prawa.

Z jakich propozycji może skorzystać absolwent po zdobyciu tytułu magistra prawa?

Może podjąć studia doktoranckie. W czasach specjalizacji stopień naukowy daje przewagę konkurencyjną na międzynarodowym rynku pracy prawników. Obecnie doktorat umożliwia osobom pracującym co najmniej trzy lata w praktyce prawniczej wpis na listę adwokatów lub radców prawnych.

Absolwentom proponuję np. studia podyplomowe, niekoniecznie związane z prawem. Choć i takie mamy w ofercie. Nowością jest kierunek zarządzanie kancelarią prawną, który prowadzimy wspólnie z Krajową Radą Radców Prawnych. Skierowany jest do prawników zarządzających kancelarią lub planujących awans. Można się na nich dowiedzieć m.in., jak konkurować na rynku usług prawniczych, jak zarządzać ludźmi, jak motywować pracowników, jak pracować w grupie.

Są też podyplomowe studia dla magistrów prawa prowadzone po angielsku, które umożliwiają poszerzenie wiedzy w zakresie międzynarodowych aspektów prawnych obrotu gospodarczego w wybranych dziedzinach.

Jaka jest recepta na ukończenie studiów i bycie dobrym prawnikiem?

Bycie prawnikiem wymaga myślenia jak prawnik. Studia są trudne i wymagają dużej pracowitości, systematyczności, odpowiedzialności, a potem także odwagi cywilnej. Obecni maturzyści nie są przyzwyczajeni do opanowywania tak dużych partii materiału i do aktywności na uczelni. Największą trudnością na początku jest opanowanie prawniczego języka. Wymagamy tego już na pierwszym roku. Jedni już po pierwszym semestrze swobodnie operują językiem prawniczym, innym zajmuje to więcej czasu. Prawo jest sztuką i nie każdy dobry humanista będzie świetnym prawnikiem. W tym zawodzie liczy się umiętność nawiązywania kontaktów i komunikowania się z ludźmi. Mam studentów, którzy świetnie rozumieją przepisy prawa, ale mają trudności w kontaktach międzyludzkich. Pomocne są zajęcia z tzw. umiejętności miękkich. Proponujemy wykłady z retoryki, ze sztuki komunikacji. Naukę prawa na pierwszym roku można porównać z nauką języka obcego. Dostaje się nowe słownictwo, struktury językowe. By to przyswoić, trzeba się najpierw nauczyć na pamięć pewnych form.

—rozmawiała Agnieszka Usiarczyk

Warsztaty prawnicze prowadzone przez sędziów, klinika prawa, w której żacy mogą zdobywać doświadczenie zawodowe, śniadania naukowe, zajęcia z retoryki i negocjacji prowadzone przez znanych aktorów, ćwiczeniowa sala rozpraw, w której odbywają się symulacje spraw sądowych także w języku angielskim – studenci Koźmińskiego mają z czego wybierać. Czym jeszcze zachęcacie przyszłych prawników?

Jolanta Jabłońska-Bonca:

Pozostało 94% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?