Dyrektorzy szkół zaczęli ujawniać dilerów

Coraz więcej przestępstw narkotykowych wykrytych w placówkach. Fachowcy: dyrektorzy przerwali tabu

Publikacja: 11.08.2011 21:04

Policjanci z psami przeszkolonymi do wykrywania narkotyków pojawiają się w szkołach, gdy poproszą ic

Policjanci z psami przeszkolonymi do wykrywania narkotyków pojawiają się w szkołach, gdy poproszą ich władze placówek

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Tylko w pierwszym półroczu policjanci odnotowali 466 przestępstw narkotykowych popełnianych na terenie szkół. To prawie tyle, ile było w całym ubiegłym roku (520).

– To zarówno przypadki znalezienia u ucznia jednej działki narkotyku, ale i takie, gdy młody człowiek miał przy sobie kilkadziesiąt działek, aby rozprowadzać je wśród kolegów – mówi "Rz" podinspektor Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji.

Rekord w gimnazjach

Z policyjnych statystyk wynika, że najwięcej spraw dotyczy gimnazjów.

16-latek z Cekcyna podzielił się amfetaminą z 15-letnimi koleżankami podczas tegorocznych walentynek. Narkotyk zażyli na terenie szkoły.

Miesiąc wcześniej policjanci w Zielonej Górze (woj. lubuskie) zatrzymali 16-latka, który w jednym z gimnazjów sprzedawał uczniom marihuanę.

W tym czasie w jednej ze szkół w Siedlcach wpadło dwóch uczniów-dilerów. Jednego z nich z torebką marihuany przyłapał w toalecie nauczyciel.

Z kolei tuż przy szkole w Legionowie policjanci schwytali dwóch dilerów, którzy mieli przy sobie marihuanę i sprzęt do jej porcjowania. Sprzedawali narkotyk dzieciom.

Najczęściej rozprowadzana wśród uczniów jest marihuana, rzadziej – amfetamina, haszysz, tabletki ecstasy.

Dyrektorzy przestali się wstydzić

Więcej przyłapanych z narkotykami to efekt coraz lepszych zabezpieczeń w placówkach. Szkoły zatrudniają ochroniarzy, instalują kamery.

Ale – jak wskazują eksperci – to przede wszystkim zmiana nastawienia dyrekcji. Często bowiem narkotykowe sprawy woleli zamiatać pod dywan, żeby nie było o tym głośno.

– Kilka lat temu, jeśli w sprawie narkotyków przyjechała policja, to dla szkoły była antyreklama – tłumaczy "Rz" Jan Wróbel, publicysta i dyrektor I Społecznego LO w Warszawie. – Większa obecnie liczba zatrzymań dilerów w szkołach wynika z przerwania tabu, które skłaniało dyrektorów do zamykania oczu na problem. Z tego trzeba się cieszyć, bo narkotyki są zjawiskiem niebezpiecznym – dodaje. Zastrzega jednak, że choć szkoły nie są wolne od problemu narkotyków, nie są też szczególnym miejscem zainteresowania dilerów.

– Wzrasta świadomość i czujność dyrekcji szkół i rodziców. Kiedy w szkole pojawia się narkotyk, częściej to zgłaszają – potwierdza także Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii. Zwraca uwagę, że nauczyciele i rodzice przestają myśleć o narkomanii jak o problemie, który nie dotyczy ich szkoły i ich dzieci. – Kiedyś ludzie pytani o to, kto odpowiada za narkomanię, mówili: państwo, władza, Kościół. Teraz twierdzą, że rodzice.

Więcej kontroli?

Policja sama nie przeprowadza niezapowiedzianych kontroli w szkołach. Dlaczego? Po pierwsze, musi być zgoda dyrekcji. Policjanci nieoficjalnie dodają, że byłoby to zbyt represyjne.

Zapewniają za to, że w wielu komendach są wydziały do walki z narkomanią i funkcjonariusze w cywilu często pojawiają się w okolicach szkół.

– Takie niespodziewane wizyty w szkołach policjantów z psami przeszkolonymi do wykrywania narkotyków byłyby dopuszczalne – uważa jednak prof. Brunon Hołyst, kryminolog. – Nie sądzę, by jakoś stresowały nastolatków. Nawet uważam, że mogłyby być dla nich pewną atrakcją. A dobro dziecka, jego zdrowie i konieczność uchronienia go przed narkotykami są ważniejsze od chwilowego stresu.

Jan Wróbel uważa, że szkoła ma także narzędzia do wali z narkomanią. – Powinna pokazywać uczniom spójny system wartości, uświadamiać im, że narkotyki czy alkohol są złem – tłumaczy. – I nie tylko raz w roku, ale codzienne. Nauczyciele muszą być dla uczniów wzorem, zdobyć ich szacunek.

Tylko w pierwszym półroczu policjanci odnotowali 466 przestępstw narkotykowych popełnianych na terenie szkół. To prawie tyle, ile było w całym ubiegłym roku (520).

– To zarówno przypadki znalezienia u ucznia jednej działki narkotyku, ale i takie, gdy młody człowiek miał przy sobie kilkadziesiąt działek, aby rozprowadzać je wśród kolegów – mówi "Rz" podinspektor Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?