Nauczanie przed wychowaniem

Tylko dla niespełna 5 proc. rodziców dobra szkoła to taka, która z nimi współpracuje

Publikacja: 26.01.2012 20:25

XXXIII Liceum Ogólnokształcące w Warszawie

XXXIII Liceum Ogólnokształcące w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Najnowsze badania potwierdzają: rodzice rezygnują z wychowywania dzieci, licząc, że ten obowiązek przejmą od nich nauczyciele.

Instytut Badań Edukacyjnych przepytał rodziców dziesięciolatków z całej Polski o ich wyobrażenia na temat dobrej szkoły.

Dla 38,5 proc. jest nią taka, która ma wysoko wykwalifikowaną kadrę. 37,6 proc. wskazało na poziom nauczania, osiągnięcia dzieci i stawianie im wysokich wymagań. Dalej są bezpieczeństwo (34,5 proc.) i duży wybór zajęć pozalekcyjnych (24,9 proc.). Tylko dla niecałych 5 proc. dobrą szkołę cechuje współpraca z rodzicami.

- Ciągle trwa spór na temat tego, kto ma wychowywać dzieci - szkoła czy rodzina - komentuje dr Ewa Matczak z IBE, współautorka badania. - Jeśli rodzice nie stawiają na współpracę, to jest to znak czasów. Są zajęci, więc przerzucają ciężar wychowania na szkołę.

Specjaliści podkreślają, że współdziałanie ze szkołą jest ważnym elementem wychowania najmłodszych.

- To niezbędne, by wypracować pomysł na to, jak wychowywać i jak wpływać na zachowanie dzieci - uważa Urszula SajewiczRadtke, psycholog rozwojowy z sopockiego wydziału SWPS. - Potrzebny jest przecież jednolity przekaz. Gdy nauczyciel mówi jedno, a rodzic w domu drugie, dziecko jest zdezorientowane.

Dyrektor opolskiej podstawówki nr 10 Robert Nawrocki przyznaje, że choć rodzice chcą mieć możliwość wpływania na to, co się dzieje w szkole, to rzadko z tego korzystają. Jego zdaniem opiekunowie maluchów najbardziej cenią bezpieczeństwo. Chcą też ciekawej oferty zajęć. - I jak najdłuższej opieki - dodaje. - U nas dzieci mogą przebywać od godz. 6.45 do 16.45. W zeszłym roku nawet do 19. I choć niewiele z nich zostawało tak długo, to rodzice cenili sobie taką możliwość.

SajewiczRadtke przyznaje, że część dorosłych, choć jej zdaniem nieduża, traktuje szkołę jak przechowalnię dzieci. - Problem to fatalny kontakt szkoły z rodzicami. Zwróćmy uwagę na samą terminologię. Rodzica do szkoły się wzywa. Zazwyczaj po to, żeby zakomunikować, że dziecko się źle zachowuje - mówi. - Gdy sama byłam wychowawcą, dzwoniłam do rodziców, by przekazywać im pozytywne informacje o dzieciach. Potem frekwencja na zebraniach była stuprocentowa.

- Mam świadomość, jak ważna jest współpraca ze szkołą, ale jesteśmy zagonieni - przyznaje Zuzanna Lipińska, mama czwórki dzieci. - Bardzo dużo zależy od dyrekcji i nauczycieli. Jeśli są chętni do współpracy, to rodzice też znajdą czas.

Prof. Ireneusz Białecki, ekspert w dziedzinie edukacji z Uniwersytetu Warszawskiego, ostrzega jednak rodziców, że szkoła słabo sobie radzi z wychowaniem dzieci. - Zresztą jej rola w tej dziedzinie nigdy nie była zbyt duża - przekonuje.

W przeprowadzonym od kwietnia do czerwca ubiegłego roku badaniu IBE wzięło udział 566 rodziców. Odpowiadali na pytania otwarte.

Najnowsze badania potwierdzają: rodzice rezygnują z wychowywania dzieci, licząc, że ten obowiązek przejmą od nich nauczyciele.

Instytut Badań Edukacyjnych przepytał rodziców dziesięciolatków z całej Polski o ich wyobrażenia na temat dobrej szkoły.

Pozostało 92% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?