Witając uczestników manifestacji Broniarz przypomniał, że nauczycielskie związki zawodowe już w styczniu tego roku weszły w spór zbiorowy z rządem, a od marca ostrzegały o rozpoczęciu strajku 8 kwietnia. Rząd zaś przez 3 tygodnie nie wykonał wobec pracowników oświaty żadnego gestu.
Lider ZNP przekonywał, że 30-proc. podwyżka płac jest tym, z czego nauczyciele nie zrezygnują i z tych żądań się nie wycofają, ale oprócz pieniędzy zależy im równie mocno na szkołach, w którym nauczanie stoi na wysokim poziomie, dyrektorzy mają możliwość autonomicznego podejmowania decyzji, a nauczyciele - więcej czasu dla swoich uczniów.