W raporcie, do którego dotarła „Rz", czytamy o nietransparentnym i niezgodnym z przyjętymi procedurami wewnętrznymi procesie oceny merytorycznej ofert czy uchybieniach w procesie oceny formalnej.
Winą za ten stan rzeczy MEN obarczył Jarosława Wojdyłę, byłego już szefa Ośrodka Rozwoju Edukacji (agenda podległa MEN i odpowiedzialna za projekt e-podręcznik), który w lipcu podał się do dymisji po tym, gdy napisaliśmy, że w przeszłości został skazany za paserstwo. Niewykluczone jednak, że do odpowiedzialności zostaną pociągnięte też inne osoby. MEN zdecydowało o kontroli w ORE po tym, gdy napisaliśmy, że wyłoniona w konkursie firma Progress Framework mająca odpowiadać za realizację jest zupełnie nieznana w branży e-learningu. Ustaliliśmy także, że firma prowadzi nieprzejrzystą politykę finansową, wątpliwości budziły też jej zasoby kadrowe. Potwierdzili to kontrolerzy z biura kontroli i audytu MEN.
Marcin Wojtyński z Wydawnictwa Nowa Era
W raporcie pokontrolnym czytamy: „wybór partnera technologicznego podmiotu, co do którego zachodzą uzasadnione przesłanki, że nie dysponuje własnymi zasobami w celu wspólnej realizacji projektu z ORE, stoi w sprzeczności z ideą partnerstwa". Progres Framework miało jednak atut – współpracowało przy internetowych projektach edukacyjnych z fundacją Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO). Z tą fundacją związana jest wiceminister edukacji Joanna Berdzik, wtedy nadzorująca ORE i program cyfryzacji szkół. Berdzik od 2007 do 2010 r. była dyrektorem Studiów Podyplomowych Liderów Oświaty prowadzonych właśnie przez CEO, potem szefem ORE.