MEN: były nieprawidłowości przy e-podręczniku

Wyniki kontroli resortu edukacji potwierdzają nasze doniesienia o błędach w procedurze wyboru partnerów do stworzenia cyfrowych podręczników.

Publikacja: 06.11.2012 00:11

MEN: były nieprawidłowości przy e-podręczniku

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

W raporcie, do którego dotarła „Rz", czytamy o nietransparentnym i niezgodnym z przyjętymi procedurami wewnętrznymi procesie oceny merytorycznej ofert czy uchybieniach w procesie oceny formalnej.

Winą za ten stan rzeczy MEN obarczył Jarosława Wojdyłę, byłego już szefa Ośrodka Rozwoju Edukacji (agenda podległa MEN i odpowiedzialna za projekt e-podręcznik), który w lipcu podał się do dymisji po tym, gdy napisaliśmy, że w przeszłości został skazany za paserstwo. Niewykluczone jednak, że do odpowiedzialności zostaną pociągnięte też inne osoby. MEN zdecydowało o kontroli w ORE po tym, gdy napisaliśmy, że wyłoniona w konkursie firma Progress Framework mająca odpowiadać za realizację jest zupełnie nieznana w branży e-learningu. Ustaliliśmy także, że firma prowadzi nieprzejrzystą politykę finansową, wątpliwości budziły też jej zasoby kadrowe. Potwierdzili to kontrolerzy z biura kontroli i audytu MEN.

Marcin Wojtyński z Wydawnictwa Nowa Era

W raporcie pokontrolnym czytamy: „wybór partnera technologicznego podmiotu, co do którego zachodzą uzasadnione przesłanki, że nie dysponuje własnymi zasobami w celu wspólnej realizacji projektu z ORE,  stoi w sprzeczności z ideą partnerstwa". Progres Framework miało jednak atut – współpracowało przy internetowych projektach edukacyjnych z fundacją Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO). Z tą fundacją związana jest wiceminister edukacji Joanna Berdzik, wtedy nadzorująca ORE  i program cyfryzacji szkół. Berdzik od 2007 do 2010 r. była dyrektorem Studiów Podyplomowych Liderów Oświaty prowadzonych właśnie przez CEO, potem szefem ORE.

Niektórym oferentom obniżono punktację bez uzasadnienia

Kiedy na początku lipca była pytana przez Sejm o tę sprawę, kwestionowała nasze ustalenia. Twierdziła, że Progress został wybrany, bo przedstawił najlepszą ofertę, a posiedzenia komisji konkursowej odbywały się zgodnie z procedurami.

Wyniki kontroli MEN mówią co innego. Czytamy w nich, że stwierdzono przypadki przyznawania różnej liczby punktów za spełnianie tego samego kryterium, a także obniżania punktacji przy braku uzasadnienia.

Kontrolerzy stwierdzili także udział w posiedzeniach komisji osoby do tego nieuprawnionej. O tym też pisaliśmy. Chodzi o Krzysztofa Wojewodzica. To znajomy Berdzik z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO), w którym pełniła ona funkcję prezesa. Wojewodzic w innym konkursie przeprowadzonym przez ORE został wybrany na koordynatora projektu e-podręcznik. Wymagania w nim postawione idealnie pokrywały się z doświadczeniem, jakim chwali się w swoim CV. Ponadto rozpoczynając pracę w ORE, posiadał 50 proc. udziałów w spółce Funmedia, która zajmuje się produkcją i sprzedażą e-podręczników.

Na tym nie kończą się powiązania zawodowo-towarzyskie w procesie cyfryzacji szkół. Pod koniec marca tego roku ORE rozstrzygnął konkurs na szkolenia dla dyrektorów szkół i nauczycieli w ramach „Cyfrowej szkoły", wygrała je fundacja CEO. Szkolenia z ramienia ORE koordynuje Andrzej Jasiński, kolega Berdzik z zarządu OSKKO. Jasiński do ORE trafił, gdy Berdzik szefowała tej instytucji.

Te fakty nie były badane przez kontrolerów z MEN. Najprawdopodobniej wkrótce zajmie się nimi Najwyższa Izba Kontroli, która zapowiedziała, że jeszcze w tym roku rozpocznie się audyt projektu e-podręcznik. Zapytaliśmy MEN, kto poniósł konsekwencje w związku z wykrytymi nieprawidłowościami. Biuro prasowe odpisało nam: „osoba, która pełniła obowiązki dyrektora Ośrodka Rozwoju Edukacji w czasie przeprowadzania konkursu, podała się do dymisji i w dniu 25 lipca br. minister edukacji narodowej odwołała ją z funkcji p.o. dyrektora ORE". Przyczyny tej dymisji były jednak inne.

Wyniki kontroli MEN trafiły pod lupę Kancelarii Premiera. Jak poinformowało nas Centrum Informacyjne Rządu, 16 października szef KPRM wystąpił do ministra edukacji o przedstawienie informacji dotyczących konsekwencji służbowych wyciągniętych wobec osób odpowiedzialnych za ujawnione nieprawidłowości. Teraz mają być one przedmiotem dalszych wyjaśnień z MEN.

W raporcie, do którego dotarła „Rz", czytamy o nietransparentnym i niezgodnym z przyjętymi procedurami wewnętrznymi procesie oceny merytorycznej ofert czy uchybieniach w procesie oceny formalnej.

Winą za ten stan rzeczy MEN obarczył Jarosława Wojdyłę, byłego już szefa Ośrodka Rozwoju Edukacji (agenda podległa MEN i odpowiedzialna za projekt e-podręcznik), który w lipcu podał się do dymisji po tym, gdy napisaliśmy, że w przeszłości został skazany za paserstwo. Niewykluczone jednak, że do odpowiedzialności zostaną pociągnięte też inne osoby. MEN zdecydowało o kontroli w ORE po tym, gdy napisaliśmy, że wyłoniona w konkursie firma Progress Framework mająca odpowiadać za realizację jest zupełnie nieznana w branży e-learningu. Ustaliliśmy także, że firma prowadzi nieprzejrzystą politykę finansową, wątpliwości budziły też jej zasoby kadrowe. Potwierdzili to kontrolerzy z biura kontroli i audytu MEN.

Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?