Pismo w tej sprawie trafiło do resortu edukacji na początku kwietnia – ustaliła „Rz". Zastępca rzecznika praw obywatelskich Stanisław Trociuk pisze, że do Biura RPO wpływają skargi na przedstawicieli wydawców, którzy w zamian za prezenty dla szkół nakłaniają dyrektorów placówek do wybrania konkretnego podręcznika.
Nie tylko sprzęt
Takie praktyki uderzają i w nauczycieli, i w rodziców. Ci pierwsi pozbawiani są w ten sposób możliwości wyboru książek do nauczania, co teoretycznie gwarantuje im ustawa o systemie oświaty. Rodzice zaś muszą kupować droższe, bo nowe podręczniki, gdyż tracą możliwość odkupienia z rynku używanych wydawnictw.
RPO zwraca uwagę, że koszt prezentów przekazywanych szkołom przekłada się na ceny książek. Trociuk prosi minister edukacji Krystynę Szumilas o interwencję w tej sprawie.
O praktykach wydawców pisaliśmy pod koniec lutego. Fundacja Europejska Inicjatywa Obywatelska – Polska Bez Korupcji dotarła do ponad tysiąca umów potwierdzających, że wydawnictwa za wybór ich podręczników oferowały szkołom, a niekiedy ich dyrektorom, prezenty: laptopy, netbooki czy tablice multimedialne.
Zebrane przez nią informacje trafiły m.in. do kuratoriów oświaty w całym kraju. Śląskiego kuratora skłoniły do skontrolowania 90 placówek. W 25 przypadkach uznał, że doszło do złamania przepisów ustawy o systemie oświaty i zgłosił sprawę policji. Małopolski kurator z kolei, jak informują krakowskie media, zwrócił się o pomoc w tej sprawie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.