Wczoraj w Sejmie odbyła się debata nad obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum poświęconego systemowi oświaty. Stowarzyszenie Fundacja Rzecznik Praw Rodziców – inicjatorzy akcji referendalnej, pod którą podpisał się niemal milion Polaków – chce, by obywatele odpowiedzieli, co myślą o obniżeniu wieku szkolnego, gimnazjach oraz systemie nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych.
Dyskusja rozpoczęła się od ostrego wystąpienia Tomasza Elbanowskiego, pełnomocnika akcji referendalnej, który oskarżył Ministerstwo Edukacji, że reformę obniżającą wiek szkolny buduje na kłamstwie.
Powoływał się na relacje rodziców, którzy punktują mankamenty szkół: brak szatni, świetlic i miejsc zabaw, które zgodnie ze wskazówkami MEN powinny być w klasach, w których uczą się sześciolatki. Przywołał też raport Najwyższej Izby Kontroli, która stwierdziła, że szkoły nie są właściwie przygotowane do objęcia opieką młodszych dzieci. Mówił też, że MEN nie podjęło działań, by je w tym procesie wspomóc.
Minister edukacji Krystyna Szumilas w swoim wystąpieniu stwierdziła, że zagraniczne media wskazują na Polskę jako kraj sukcesu edukacyjnego. Wskazywała, że pytania, jakie miałyby paść w trakcie referendum, mogą doprowadzić do rewolucji oświatowej w Polsce i budzą niepokój wśród nauczycieli i uczniów.
W finale dyskusji Szumilas zadeklarowała, że wszystkie stwierdzone w szkołach nieprawidłowości zostaną naprawione przed 1 września 2014 r., czyli datą, kiedy sześciolatki obowiązkowo pójdą do szkół.