Reklama
Rozwiń
Reklama

MEN zapomniało o wsparciu dla szkół

Ministerstwo Edukacji do tej pory nie wypracowało programów wsparcia dla szkół w związku z obniżeniem wieku szkolnego.

Publikacja: 17.12.2013 00:23

Takie wnioski płyną z dokumentu roboczego z listopada przygotowanego przez Departament Funduszy Strukturalnych Ministerstwa Edukacji. Czytamy w nim o propozycjach rozdysponowania unijnych środków przeznaczonych na oświatę na lata 2014–2020.

We fragmencie poświęconym kształceniu ogólnemu znalazł się następujący akapit dotyczący sześciolatków i konsekwencji reformy obniżającej wiek szkolny. „Dla tych uczniów warto zapewnić programy wsparcia umożliwiające identyfikację i eliminację problemów związanych z pokonaniem kolejnych progów edukacyjnych. MEN opracuje wytyczne określające modele kompleksowego wspomagania szkoły w zakresie pracy z uczniem młodszym".

MEN zmarnowało pięć lat na przygotowanie szkół do pracy z sześciolatkami

Dalej czytamy, że z unijnych środków na poziomie regionalnym MEN chciałoby sfinansować narzędzia do rozpoznawania problemów w funkcjonowaniu dziecka młodszego, szkolenia dla nauczycieli i rodziców w zakresie pracy i współpracy z uczniem młodszym.

Była minister edukacji Krystyna Łybacka nie ma wątpliwości. – To kolejny dowód na to, że MEN zmarnowało pięć ostatnich lat na przygotowanie szkół do tej reformy. Wygląda na to, że projekt 6-latek w szkole zapisano w ustawie i nie zrobiono nic ponadto. To dlatego mamy tak duży sprzeciw społeczny wobec tych zmian – mówi Łybacka.

Reklama
Reklama

Wyjaśnia, że tak poważna reforma powinna zostać poprzedzona pilotażem. Na jego podstawie MEN powinno określić zagrożenia i słabe punkty systemu wynikające ze zmian, a następnie wprowadzić programy wsparcia dla uczniów, nauczycieli i szkół. – Te działania powinny wyprzedzać zmiany ustawowe – wskazuje była minister.

Podkreśla że jeszcze bardziej dziwi ją sytuacja, że mimo iż temat sześciolatków jest dyskutowany od wielu lat, a rząd pod wpływem nacisków społecznych musiał wielokrotnie modyfikować tę reformę, to ministerstwo wciąż nie ma narzędzi wspierających szkoły w pracy z młodszymi uczniami, a jedynie wskazuje, że warto by je stworzyć.

Ministerstwo Edukacji nie odpowiedziało nam na pytanie, dlaczego postanowiło przygotować programy wspierające szkoły w pracy z sześciolatkami dopiero pięć lat po  ogłoszeniu reformy obniżającej wiek szkolny. A od 2009 r. rodzice na własną odpowiedzialność, bez orzeczenia specjalistów mogą posyłać sześciolatki do szkół.

Rzecznik prasowy MEN napisał nam, że resort „stoi na stanowisku, że programy wsparcia umożliwiające identyfikację i eliminację problemów związanych z pokonywaniem kolejnych progów edukacyjnych powinny mieć możliwe zindywidualizowany charakter", bo „w każdej szkole czy placówce problemy te mogą mieć inny charakter i skalę".

Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska przekonuje, że do września 2014 r. chce przygotować wszystkie szkoły na przyjęcie sześciolatków. Problem polega na tym, że rozwiązania, które mają w tym pomóc, są kosztowne, a za deklaracjami minister nie idą wystarczające środki.

Kluzik-Rostkowska deklaruje m.in. prawo do opieki świetlicowej, jednak z raportu  ZNP z marca tego roku wynika, że świetlicy nie ma w co piątej podstawówce. Gminy alarmują, że nie będą miały pieniędzy, by zapewnić liczebność klas na poziomie maksymalnie 25 uczniów oraz zatrudnić osoby wspierające pracę nauczyciela.

Edukacja
Pisownia na nowo. Co zmieni się w polskiej ortografii od przyszłego roku?
Edukacja
Działaj i decyduj, czyli jak nauczyć młodych ludzi sprawczości
Edukacja
Komisja Etyki Reklamy: Zniżki w sklepach za oceny na świadectwie to nieetyczne praktyki
Edukacja
Historia tak, pierniki nie – sprawdziliśmy, które wycieczki wyeliminowały tzw. godziny basiowe
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Czy chłopcy mają w szkole trudniej?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama