Polska szkoła pełna wyzwisk, bicia i cyberprzemocy

W szkołach nasilają się „tradycyjne" formy ?przemocy słownej i fizycznej, ?a dodatkowo rozwijają się nowe, z wykorzystaniem esemesów czy internetu ?– twierdzi NIK.

Publikacja: 28.07.2014 01:26

Polska szkoła pełna wyzwisk, bicia i cyberprzemocy

Foto: Fotorzepa, Jacek Świerczyński Jacek Świerczyński

„Rz" dotarła do najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli o przeciwdziałaniu patologiom w szkołach.

NIK zbadała 25 szkół publicznych, do których chodzi 11,5 tys. uczniów. Wnioski są alarmujące: szkoły nie radzą sobie z zagrożeniami, nie potrafią ich nawet rozpoznać i nie mają wystarczającego wsparcia władz. Fiaskiem – ocenia Izba – zakończył się rządowy program „Bezpieczna i przyjazna szkoła".

Jest gorzej niż kilka lat temu – wiadomo, bo analogiczną kontrolę NIK przeprowadziła w 2007 r.

Najwięcej zachowań patologicznych występuje w gimnazjach – dotknęły 8,8 proc. uczniów (chodzi o przypadki potwierdzone w dokumentacji szkolnej). W podstawówkach – 5,5 proc., w szkołach ponadgimnazjalnych – 2,2 proc.

Niepokojąco narasta agresja. Najbardziej rozpowszechniona jest słowna – na nią wskazało 74 proc. (o 23 pkt proc. więcej niż w poprzednim badaniu) z ponad 2,3 tys. uczniów ankietowanych przez NIK i 43 proc. z tysiąca nauczycieli. Wyzwiska i wulgaryzmy są kierowane do kolegów i nauczycieli.

Rośnie też skala przemocy fizycznej – o niej mówi ponad połowa, bo 58 proc., uczniów (o 9 pkt proc. więcej niż poprzednio) i co szósty nauczyciel. Także dokumentacja szkolna mówi, że połowa odnotowanych incydentów dotyczy przejawów agresji.

Wyniki kontroli NIK nie zaskakują dr Moniki Sajkowskiej, prezesa Fundacji Dzieci Niczyje.

– „Ogólnopolska diagnoza problemu przemocy wobec dzieci" przeprowadzona w 2013 r. przez naszą fundację pokazała, że skala przemocy rówieśniczej wśród  11–17-latków jest znacząca – ponad połowa deklaruje, że doświadczyła przemocy fizycznej ze strony rówieśników. Podobny odsetek doświadcza w relacjach rówieśniczych przemocy psychicznej – zaznacza Sajkowska.

Skąd u nastolatków tyle agresji? – Wpływ na to ma być może spadek autorytetu szkoły, nauczycieli i generalnie osób dorosłych w życiu młodych ludzi. W niektórych rodzinach relacje rodzice–dzieci są słabe i powierzchowne, a skuteczne przekazywanie wartości musi się odbywać w bliskim, codziennym kontakcie – mówi dr Sajkowska. Także kwalifikacje nauczycieli bywają niewystarczające.

Z większym natężeniem występuje tzw. cyberprzemoc. „Formy są różne: od nieprzyjemnych esemesów lub e-maili przez zamieszczanie w sieci, np. na portalach społecznościowych, ośmieszających zdjęć lub filmików (happy slapping), aż po upublicznianie prywatnych materiałów, np. listów lub zdjęć ofiary" – podaje raport. Już co piąty uczeń mówi o wysyłaniu nieprzyjemnych esemesów, e-maili czy wiadomości z pogróżkami.

Szkoły wciąż słabo radzą sobie z narkotykami – uważa NIK. Uczniowie sięgają po nowe środki, w tym dopalacze i leki o działaniu uzależniającym.

Ale problemów jest więcej. Trzy czwarte uczniów mówi o paleniu papierosów, co czwarty o kradzieżach. Dokuczają im wyszydzanie i wymuszenia. „Może to być sygnałem, iż do szkół trafia także zjawisko nazywane bullyingiem, bazujące na współwystępowaniu tych zachowań" – ostrzega Izba.

Słabą stroną są szkolne programy profilaktyki, niedopasowane do potrzeb i zagrożeń – uważają kontrolerzy NIK. Na przykład gimnazjum w Knurowie przez dziesięć lat realizowało jeden i ten sam program, tak jakby rzeczywistość w tym czasie się nie zmieniała.

NIK wytyka, że samorządy nie wspierają, jak należy, szkół w walce z patologiami. Połowa badanych gmin przeznaczała dochody z opłat za zezwolenia na sprzedaż alkoholu na inne cele niż walka z alkoholizmem i narkomanią. Opłacały z nich np. zobowiązania gminy i deficyt budżetowy. W połowie gmin nie było świetlic szkolnych, inne źle sprawdzały realizację obowiązku nauki do 18 lat, choć wagary i nieprzygotowanie do lekcji to jedne z najczęściej wymienianych przez nauczycieli zachowań patologicznych.

– To sytuacja sprowokowana przez rząd i politykę ministrów edukacji, poczynając od minister Katarzyny Hall – mówi poseł Sławomir Kłosowski, były wiceminister oświaty w rządzie PiS. Uważa, że bez gruntownej zmiany podejścia resortu do wychowania uczniów poprawy nie będzie. – Od kilku lat jest forsowany program „Radosna szkoła", kojarzący się uczniom z całkowitą swobodą, a wcześniej szkoła powinna być bezpieczna – przekonuje.

Monika Sajkowska. – Od początku życia dziecka trzeba przekazywać mu, że przemoc jest zła, i uczyć empatii, by potrafiło się wczuć w doznania krzywdzonego człowieka. Ale jeśli dziecko samo doświadcza w domu przemocy – a wciąż ponad 60 proc. rodziców deklaruje, że daje klapsy – to trudno, by dziecko uważało, że przemoc jest zła.

„Rz" dotarła do najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli o przeciwdziałaniu patologiom w szkołach.

NIK zbadała 25 szkół publicznych, do których chodzi 11,5 tys. uczniów. Wnioski są alarmujące: szkoły nie radzą sobie z zagrożeniami, nie potrafią ich nawet rozpoznać i nie mają wystarczającego wsparcia władz. Fiaskiem – ocenia Izba – zakończył się rządowy program „Bezpieczna i przyjazna szkoła".

Pozostało 91% artykułu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?
Matriał Promocyjny
Ojcowie na urlopie to korzyści dla ich dzieci, rodzin, ale i firm
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Edukacja
"Tu jesteśmy gośćmi, a nasz dom nie istnieje". Życie ukraińskich dzieci w Polsce