Resort edukacji próbuje uzdrowić zawodówki

Sektor szkolnictwa zawodowego jest mocno niedoinwestowany – raportują analitycy Instytutu Badań Edukacyjnych. Uratują go środki unijne?

Publikacja: 01.09.2014 02:00

Resort edukacji próbuje uzdrowić zawodówki

Foto: Fotorzepa, Karol Zienkiewicz Karol Zienkiewicz

Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała, że rozpoczynający się właśnie rok szkolny będzie dedykowany szkolnictwu zawodowemu. Kilka dni temu w Sejmie mówiła o jego odbudowie i wzmocnieniu oferty edukacyjnej.

Z opublikowanego właśnie raportu Instytutu Badań Edukacyjnych (jednostka badawcza nadzorowana przez MEN) poświęconego finansom szkolnictwa ponadgimnazjalnego wynika, że Kluzik-Rostkowska postawiła sobie trudne zadanie.

Jedna z pierwszych obserwacji analityków instytutu dotyczy nakładów na ten sektor szkolnictwa. Są one o wiele niższe niż w innych krajach OECD. W Polsce wydatki na jednego ucznia szkoły ponadgimnazjalnej to ok. 60 proc. tego, ile średnio na ten cel wydają pozostałe kraje OECD. Mniej na ten sektor edukacji wydają tylko Węgrzy oraz Słowacy.

Małgorzata Kłobuszewska oraz Martyna Kobus, współautorki raportu IBE, zwracają uwagę na jeszcze inną prawidłowość, która wyróżnia nas na tle innych krajów z grupy OECD. Otóż w większości z nich nakłady na edukację na poziomie średnim są wyższe niż na kształcenie na poziomie podstawowym, średnio o 16 proc.

W Polsce jest odwrotnie. Szkoły podstawowe otrzymują o ok. 7 proc. więcej pieniędzy niż licea ogólnokształcące, technika czy zasadnicze szkoły zawodowe. Zdaniem autorek raportu wynika to z faktu, że szkoły podstawowe tak jak gimnazja prowadzone są przez gminy, które są w lepszej kondycji finansowej niż powiaty, którym podlega sektor szkolnictwa ponadgimnazjalnego. Bogatsze gminy mogą sobie zatem pozwolić na to, by inwestować więcej pieniędzy w oświatę.

System dualny, który sprawdza się w kształceniu zawodowym, jest u nas niedoceniany

Efekt? „Wydatki na edukację zawodową w Polsce sygnalizują relatywnie niskie wydatki zarówno na bazę techniczną szkół i pozaszkolnych placówek (sprzęty i maszyny związane z nauką zawodu), jak i na materiały konieczne do realizacji praktycznej nauki zawodu" – czytamy w raporcie.

Autorzy zwracają także uwagę na fakt, że pomimo tego, że w 2012 r. został zreformowany system szkolnictwa zawodowego w Polsce, który wymuszał inwestycje w infrastrukturę i wyposażenie szkół, to wiele samorządów nie wydało na ten cel nawet złotówki.

Kolejny problem, z którym boryka się szkolnictwo zawodowe, to system, który zamiast wspierać, zniechęca rzemieślników do prowadzenia praktycznej nauki zawodu uczniów.

Ten model kształcenia nazywa się dualnym i polega na tym, że szkoła wykłada teorię, a praktyczna nauka zawodu odbywa się bezpośrednio u pracodawcy. Ci narzekają jednak na uciążliwą i zbiurokratyzowaną procedurę pozyskiwania przez nich dofinansowania tej formy kształcenia. Ponadto pieniądze, które oferuje budżet państwa z Funduszu Pracy, na jej wsparcie nie przystają do rzeczywistości. Średnio pracodawca w trzyletnim cyklu nauki zawodu może liczyć na dofinansowanie w wysokości 12,5 tys. zł, tymczasem faktyczny koszt szkolenia w zakładzie rzemieślniczym waha się od 32 tys. zł w przypadku zawodu elektryka aż do 36 tys. w przypadku zawodu cukiernika. To oznacza, że zdecydowanie większy koszt związany z kształceniem praktycznym spoczywa po stronie pracodawców.

Eksperci sugerują potrzebę realistycznej wyceny kosztów tej formy edukacji i skorelowanie jej z kierunkiem kształcenia, zwracają też uwagę, że bariery finansowe i biurokracja negatywnie odbijają się na statystykach dotyczących liczby zakładów rzemieślniczych, które uczą zawodu, jak i ich podopiecznych.

Tymczasem Komisja Europejska wskazuje, że to właśnie dualny system nauki zawodu jest najbardziej pożądaną formą kształcenia zawodowego. Przede wszystkim dlatego, że młodzi ludzie kształcą się w zawodach, które występują i są poszukiwane na lokalnym rynku pracy.

Ministerstwo Edukacji przekonuje, że w latach 2014–2020 do sektora szkolnictwa zawodowego ma popłynąć spory strumień unijnych środków.

– Będą z niego finansowane praktyki u pracodawcy, organizowane dla uczniów wszystkich typów szkół prowadzących kształcenie zawodowe. W ramach tego priorytetu zaplanowano też pieniądze na doposażenie szkół prowadzących kształcenie zawodowe w sprzęt i pomoce dydaktyczne – tłumaczy „Rz" Joanna Dębek, rzeczniczka MEN.

Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała, że rozpoczynający się właśnie rok szkolny będzie dedykowany szkolnictwu zawodowemu. Kilka dni temu w Sejmie mówiła o jego odbudowie i wzmocnieniu oferty edukacyjnej.

Z opublikowanego właśnie raportu Instytutu Badań Edukacyjnych (jednostka badawcza nadzorowana przez MEN) poświęconego finansom szkolnictwa ponadgimnazjalnego wynika, że Kluzik-Rostkowska postawiła sobie trudne zadanie.

Pozostało 91% artykułu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?
Matriał Promocyjny
Ojcowie na urlopie to korzyści dla ich dzieci, rodzin, ale i firm
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Edukacja
"Tu jesteśmy gośćmi, a nasz dom nie istnieje". Życie ukraińskich dzieci w Polsce
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje