Prezesem Polskiej Akademii Nauk jest prof. Michał Kleiber, specjalista z zakresu mechaniki i informatyki. W grudniu upływa jego kadencja, dlatego pod koniec października zgromadzenie ogólne PAN, skupiające uczonych o największych osiągnięciach, postanowiło wyznaczyć jego następcę. Do wyboru jednak nie doszło, a naukowcy utknęli w proceduralnych sporach.
Powodem jest decyzja prof. Kleibera, by znów powalczyć o prezesurę. Uważa, że ma do tego prawo.
Jeśli jednak do jego wyboru dojdzie, sprawa może trafić do sądu. Dlaczego ta kandydatura budzi kontrowersje? Prof. Kleiber jest już prezesem drugą czteroletnią kadencję. Tymczasem ustawa o PAN ogranicza pełnienie funkcji do dwóch. Weszła w życie w 2010 r., zastępując ustawę, w której znajdował się podobny przepis.
Mimo to prof. Kleiber uważa, że kadencyjności nie należy liczyć nieprzerwanie, ale od wejścia nowej ustawy w życie, bo prawo nie działa wstecz. Podobny wniosek płynie z dwóch ekspertyz, które Kancelaria PAN zamówiła m.in. u konstytucjonalisty prof. Marka Chmaja. „Obecny prezes PAN na podstawie ustawy z 2010 r. pełni funkcję po raz pierwszy" – wywodzi Chmaj.
Nie wszyscy prawnicy się z tym zgadzają. – Ustawa utrzymuje dotychczasową zasadę dwukadencyjności, więc nie powinno się zaczynać wszystkiego od nowa – uważa prof. Andrzej Zoll, przewodniczący Komisji ds. Etyki w Nauce.