Prawo oświatowe niekonstytucyjne

Eksperci projekt krytykują, a opozycja zapowiada, że nowelizację ustawy o systemie oświaty skieruje do Trybunału Konstytucyjnego.

Aktualizacja: 13.01.2015 06:20 Publikacja: 13.01.2015 00:00

Prawo oświatowe niekonstytucyjne

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Chodzi o zmiany, które wprowadziło Ministerstwo Edukacji, wykonując wyrok Trybunału Konstytucyjnego z września 2013 r. Trybunał uznał, że kwestie dotyczące systemu oceniania i egzaminowania uczniów powinny być regulowane ustawą, a nie rozporządzeniem.

Przy okazji resort postanowił zmienić wiele innych przepisów. W efekcie powstał kilkusetstronicowy  dokument, bo urzędnicy MEN do treści ustawy przenosili całe rozporządzenia.

We wtorek nowelizacją zajmie się sejmowa Komisja Edukacji. Były wiceminister w MEN, a obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości Sławomir Kłosowski przekonuje, że nowelizacja powinna być rozdzielona na dwie części, tę związaną z wyrokiem Trybunału i drugą, która dotyczy pozostałych zmian. Zapowiada, że będzie wnosił o taki podział prac.

– Jeżeli koalicja przegłosuje nowelizację w obecnej formule, wniesiemy wniosek do TK, by sprawdził, czy nie łamie ona konstytucyjnej zasady dotyczącej poprawnej legislacji – mówi „Rzeczpospolitej" Kłosowski.

W podobnym tonie wypowiada się poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Artur Ostrowski. – Mamy do czynienia z potworem legislacyjnym, który skoro jest niezrozumiały dla prawników, tym bardziej będzie nieczytelny dla tych, którzy z tej ustawy korzystają na co dzień, czyli dyrektorów szkół i gmin – przekonuje Ostrowski.

Jego słowa potwierdzają eksperci. Marek Jamrogowicz, pierwszy zastępca prokuratora generalnego, w swojej opinii pisze, że projekt budzi wątpliwości co do poprawności konstytucyjnej: „Lektura projektowanych rozwiązań skłania do wniosku, że proponowane przepisy często nie odpowiadają minimalnej zrozumiałości i precyzji językowej, nie zawierają jednoznacznych merytorycznych rozwiązań".

Dr Jolanta Waszczuk-Napiórkowska oraz Joanna M. Karolczak, ekspertki w dziedzinie legislacji w Biurze Analiz Sejmowych, piszą zaś, że stopień szczegółowości oraz uregulowanie niektórych zagadnień na poziomie ustawy przyczyniają się do tego, że jest ona w znacznym stopniu nieczytelna: „Ustawa, która już w obowiązującym stanie prawnym jest trudna do zrozumienia dla prawników, będzie kompletnie niezrozumiała dla osób pracujących w oświacie, w szczególności dyrektorów i nauczycieli placówek szkolnych".

Na zawiłość przepisów już na etapie  prac rządu nad projektem zwracało uwagę Rządowe Centrum Legislacji.

Ministerstwo Edukacji problemu nie dostrzega.

„MEN nie podziela opinii, że projekt ustawy o systemie oświaty jest zawiły, a przez to mógłby być uznany za niezgodny z konstytucją. Mimo że jest obszerny, został przygotowany zgodnie z zasadami poprawnej legislacji, a jego przepisy zostały sformułowane w sposób precyzyjny, językowo poprawny i spójny" – napisała nam Justyna Sadlak z biura prasowego resortu.

Czasu na poprawę przepisów jest coraz mniej. Muszą one wejść w życie do 9 kwietnia, bo wtedy zgodnie z orzeczeniem TK moc stracą stare regulacje. Gdyby tak się nie stało, nie byłoby podstawy prawnej do przeprowadzenia egzaminów zewnętrznych, czyli np. matury.

Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?