Nauczyciele to kolejna grupa zawodowa, z której roszczeniami w roku wyborczym będzie musiał się zmierzyć rząd Ewy Kopacz. Związek Nauczycielstwa Polskiego postawił sprawę jasno. Chce co najmniej kilkunastoprocentowych podwyżek, bo ostatnią pedagodzy dostali w 2012 r.
Związek apeluje do Ministerstwa Edukacji o rozpoczęcie negocjacji w tej sprawie. Odpowiedź z MEN jeszcze nie nadeszła. Ale, jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", na poniedziałkowym posiedzeniu prezydium ZNP już dyskutowano o tym, czy nie wzmocnić formy komunikacji, bo nastroje wśród pedagogów nie są najlepsze.
Równanie do średniej
Związek wyliczył, że średnie wynagrodzenie nauczycieli to 3661 zł, podczas gdy poziom przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce w grudniu 2014 r. wyniósł 4004 zł.
– To jest minimalny pułap, do którego pedagogiczne uposażenia powinny zostać podniesione – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP. Dodaje, że związek ma w kwestii nauczycielskich płac kilka innych postulatów. – Zależy nam też na tym, aby rząd wrócił do zasady przyznawania nauczycielom podwyżek od stycznia, a nie od września, jak to było ostatnio, oraz regulował poziom wynagrodzenia zasadniczego, a nie średniego – wyjaśnia Baszczyński.
To o tyle istotne, że nauczycielska pensja składa się z dwóch części – zasadniczej oraz uzależnionych od niej dodatków. Im wyższa jest pensja zasadnicza, tym wyższe dodatki, a tym samym całe wynagrodzenie.
Baszczyńskiego nie przekonują argumenty o tym, że nauczyciele to jedyna grupa zawodowa z tzw. sfery budżetowej, której rząd w latach 2008–2012 regularnie podwyższał płace, pensje pozostałych pracowników budżetówki zostały zamrożone. W sumie w tym czasie średnia płaca pedagoga wzrosła o ok. 50 proc.
– To prawda, ale przed podwyżkami pułap nauczycielskich wynagrodzeń był na minimalnym poziomie, więc teraz po dwóch latach, kiedy zamrożono nauczycielskie płace, znów odstajemy pod tym względem od pracowników innych sektorów gospodarki – wyjaśnia wiceprezes ZNP i podkreśla, że nie wpływa to dobrze na morale nauczycieli.