Kluzik-Rostkowska: Szkoda czasu na fragmentaryczne zmiany

Karta nauczyciela jest odzwierciedlaniem czasów, w których powstała czyli stanu wojennego - mówi minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska

Aktualizacja: 18.04.2015 10:10 Publikacja: 18.04.2015 10:00

Kluzik-Rostkowska: Szkoda czasu na fragmentaryczne zmiany

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

„Rz": ZNP przekonuje, że wyższa o 8 mld zł rocznie subwencja oświatowa jest w stanie rozwiązać większość problemów w systemie edukacji. Czy rząd zamierza dosypać tyle pieniędzy do tego systemu?

Joanna Kluzik-Rostkowska: Samo podwyższenie subwencji nie rozwiąże żadnego problemu polskiej edukacji. Do niedawna ZNP mówiło o 4 mld, wczoraj - w rozmowie z "Rzeczpospolitą" – podwoiło stawkę. Do systemu „dosypano" przez ostatnie lata 15 mld zł. Jeśli środowisko ZNP nie zauważyło takiej zmiany, to nie zauważy też kolejnych miliardów. Ten worek z pieniędzmi jest dziurawy. Najważniejsze pytanie to jak tymi pieniędzmi dysponować.

Związki przejęły narrację gmin i podnoszą argument, że ciężar rosnących kosztów edukacji ponoszą samorządy, co potwierdzają także dane Ministerstwa Finansów. Czy MEN ma pomysł, jak odciążyć samorządy?

Reforma samorządowa jasno określiła podział obowiązków. Na poziomie samorządów pozostaje część naszych podatków właśnie po to, by opłacić z nich m.in. utrzymanie szkół. Samorządy nie „dokładają" do szkolnictwa. Są równoprawnym partnerem w jego finansowaniu. ZNP ma wiele żalu do samorządów o to, że samorządy przekazują szkoły stowarzyszeniom, co zwykle skutkuje rezygnacją z zatrudniania nauczycieli w oparciu o Kartę nauczyciela.

Przez dwa lata, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie przekazała pani do Sejmu nowelizacji Karty, którą przygotowała pani poprzedniczka. Co takiego się stało, że zmieniła Pani zdanie w tej sprawie?

Zmiany zaproponowane przez moje poprzedniczki były cenne, ale fragmentaryczne i oczywiście budziły wielki opór związków zawodowych. Musiałam zdecydować, czy toczyć batalię o fragmentaryczne zmiany, czy czas i wysiłek poświęcić na przebudowę rynku podręczników, który „wysysał" z kieszeni rodziców około 1 mld złotych rocznie.

Prezes ZNP twierdzi, że pod pani kierownictwem MEN nie było zainteresowane negocjacjami na temat zmian w Karcie. Dlaczego?

Tę ustawę trzeba zastąpić nowoczesnym dokumentem, dobrze pracującym dla tych, którzy są podmiotem edukacji, czyli uczniów. Następujące po sobie kampanie wyborcze to nie jest dobry czas na spokojną rozmowę. Jeśli jednak ZNP bierze na siebie odpowiedzialność za zmiany Karty już w tej chwili i ma propozycje rozwiązań, jestem gotowa do rozmów.

Jednym z podnoszonych argumentów w sprawie zmiany tej ustawy to krótki czas pracy pedagogów. Czy w pani ocenie 20 godzin pracy przy tablicy to dużo, czy mało?

Nie mam problemu z 20 godzinami pracy dydaktycznej, tylko z pozostałymi 20 godzinami, które nauczyciel powinien poświęcić uczniom. Chciałabym większego zaangażowania w pracę z uczniami wymagającymi dodatkowego wysiłku, zarówno tymi najzdolniejszymi jak i tymi o specjalnych potrzebach edukacyjnych.,

Inna propozycja dotyczy liberalizacji przepisów w sprawie przekazywanie szkół stowarzyszeniom etc, tak by w ręce tych instytucji mogły trafiać większe placówki np. liczące do 150 uczniów.

Ta propozycja to próba obejścia niewygodnej Karty nauczyciela, bo koszty utrzymania małej szkoły są dla samorządu zbyt wysokie. Uważam, że droga na wprost - czyli zastąpienie Karty nowoczesną ustawą – jest efektywniejsza.

Czy w obecnym systemie zatrudniania nauczycieli i przy obecnych perspektywach budżetowych widzi pani przestrzeń do ewentualnych podwyżek nauczycielskich płac.

Widzę, bo 40 mld subwencji to suma, którą można efektywniej wykorzystać. Warunkiem jest zgoda związków na poważną przebudowę Karty Nauczyciela i poruszanie się w 40 mld, które mamy do dyspozycji. Problemem dzisiejszej edukacji jest to, że nie potrafi docenić finansowo tych, którzy pracują najlepiej i nie pozwala dyrektorowi szkoły swobodnie dobierać grona współpracowników. Karta Nauczyciela jest odzwierciedlaniem czasów, w których powstała czyli stanu wojennego – zakłada, że wszystkim należy się taka pensja, bez względu na wysiłek, jaki wkłada się we własną pracę.

Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?