Prace nad e-podręcznikiem nie zakończą się w czerwcu, jak to wcześniej planowano. Potrwają co najmniej do 15 listopada. Takie informacje znalazły się na stronie internetowej Ośrodka Rozwoju Edukacji, agendy Ministerstwa Edukacji odpowiedzialnej za przeprowadzenie tego wartego prawie 50 mln zł projektu. Rząd pracuje nad nim już od niemal trzech lat.
ORE ujawniło także nazwiska kolejnych ekspertów, którzy są odpowiedzialni za powstanie cyfrowych książek szkolnych. Zgodnie z tymi informacjami osobą odpowiedzialną za przedmioty ścisłe została Joanna Dowgiałło-Tyszka. Jak deklaruje na jednym z portali, ma „wieloletnie doświadczenie w pisaniu, redagowaniu i korekcie tekstów o zróżnicowanej tematyce, np.: life style – magazyny kobiece, encyklopedie, kolekcje dziecięce, kulinarne, historyczne i geograficzne".
W jej CV jest praca w takich tytułach jak „Dziewczyna", „Filipinka", „Pani", a od 2004 r. jest redaktorem naczelnym wydawnictwa „De Agostini Polska", które przedstawia się jako wydawca serii do kolekcjonowania.
Zapytaliśmy MEN, co zadecydowało o wyborze tego eksperta. Rzeczniczka resortu Joanna Dębek napisała nam, że Dowgiałło-Tyszka „osobiście nadzorowała powstawanie ponad 60 kolekcji wydawniczych o tematyce popularnonaukowej", współpracując przy tym z pracownikami naukowymi różnych uniwersytetów.
Co ciekawe, sama Dowgiałło-Tyszka w przesłanym nam e-mailu zaprzeczyła, że zajmuje się w projekcie przedmiotami ścisłymi. „Pełnię funkcję koordynatora prac związanych z przygotowaniem e-podręcznika do geografii oraz przyrody" – napisała.