Uczniowie, zamiast pojawić się w szkole, poszli do kościoła lub na wycieczki. W proteście udział wzięły również szkoły rosyjskiej mniejszości narodowej.

Renata Cytacka z Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie powiedziała w rozmowie z Polskim Radiem, że jest to strajk "pustych ławek". Do szkół nie poszli dziś uczniowie na całej Wileńszczyźnie.

Na odbywający się protest uwagę zwrócił litewski rząd. Do jednej ze szkół w Wilnie przyjechała dziś minister oświaty. Renata Cytacka ocenia to jako pozytywny sygnał.

Minister odwiedziała polską szkołę im Władysława Syrokomli w Wilnie. Placówka ta nie otrzymała akredytacji. Pracownicy szkoły otrzymali zapewnienie, że w szkole ponownie pojawi się komisja, która sprawdzi, czy spełnione są wszystkie kryteria.

Protestując, pracownicy polskich szkół chcą zwrócić uwagę na coraz gorszą sytuację szkolnictwa mniejszości narodowych na Litwie. Zaproponowana przez polityków reforma może doprowadzić do zamknięcia placówek z polskim językiem. Zagrożonych jest 17 polskich szkół.