Premier Beata Szydło tłumaczyła w środę wojewodom i kuratorom, że kluczowe dla reformy edukacji są „dobra informacja i właściwe odpowiedzi na pytania rodziców i nauczycieli". W tym samym czasie ponad 400 nauczycieli, prezesów największych oddziałów ZNP przygotowywało się do ogólnopolskiego protestu przeciw reformie, który jest wyznaczony na 19 listopada.
We wtorek Rada Ministrów przyjęła dwa projekty ustaw – Prawo oświatowe i przepisy wprowadzające reformę. Zakładają one m.in. likwidację gimnazjów. – Musimy podjąć się tego zadania wspólnie, razem. Rząd sam tego nie zrobi. Musimy mieć po swojej stronie tych, którzy dzisiaj odpowiadają za polską oświatę, tych, którzy pracują w szkołach, pedagogów, nauczycieli, a przede wszystkim rodziców i samorządy – mobilizowała premier swoich urzędników. Projekty mają teraz trafić do Sejmu, gdzie posłowie zajmą się nimi „szybko i solidnie".
Na pewno jednak nie uda się rządowi przeciągnąć na swoją stronę nauczycieli z ZNP. W nabitej do ostatniego miejsca największej sali związku zebrali się w środę na naradzie poświęconej strategii na najbliższe tygodnie. Atmosfera była dość gorąca, nauczyciele byli rozemocjonowani i zdesperowani – minister idzie w zaparte – mówiła jedna z nauczycielek. – Co jeszcze możemy zrobić, żeby to powstrzymać?! Przecież wiadomo, że jedyną osobą zdolną to wyhamować jest Jarosław Kaczyński... Odpowiedział jej kolega: – To nie Kaczyński ma to zatrzymać, tylko my – powiedział, co wywołało poruszenie na sali.
Podczas spotkania prezentowane były m.in. przeliczone dane z wszystkich badań PISA. Zdaniem byłego wiceministra oświaty Marka Jakubowskiego wynika z nich, że 15-latki to jedyna grupa wiekowa, która dorównuje umiejętnościami swoim rówieśnikom z prowadzącej we wszystkich rankingach Finlandii. Zarówno dzieci młodsze, jak i tych, którzy kilka lat temu zakończyli edukację szkolną, od swoich rówieśników dzieli przepaść. To jest, zdaniem Jakubowskiego, zasługa gimnazjów. Z kolei Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, reprezentantka partii Razem, jedynej organizacji politycznej zaproszonej na naradę, podkreślała, że szanuje nauczycieli za ich determinację w obronie szkoły i wskazywała, że „teraz jest najlepszy moment na protesty i kto wie, może zarazem ostatni". Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty nie krył pesymizmu: – Zło już się stało – mówił – atmosfera jest niedobra. Musimy zwoływać coraz więcej komisji dyscyplinarnych w szkołach. Nauczyciele, rodzice i dzieci są zdenerwowani.
MEN ma chyba świadomość tych nastrojów. W środę podczas spotkania z kuratorami premier Szydło podkreślała, że w jej ocenie reforma edukacji „to jedna z najtrudniejszych reform, jakiej się podejmujemy w tej chwili". A minister Anna Zalewska zapewniała, że chce „być z nauczycielami". – Trudno się dziwić, że niepokoją się nauczyciele, że niepokoją się rodzice. Musimy być z nimi. Musimy być bardzo odważni – mówiła do kuratorów.