- Sytuacja staje się naprawdę groźna. Widzimy rzeczywistość w szkole, nauczyciele wycofują się z systemu edukacji, coraz bardziej ich brakuje. Nie chcemy obserwować upadku tego systemu —tłumaczy w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” konieczność zorganizowania strajku w oświacie Andrius Navickas, przewodniczący Litewskiego Związku Zawodowego Pracowników Oświaty (LZZPO).
Związkowcy planują, że 15. września odbędzie się strajk ostrzegawczy nauczycieli. Będzie trwał dwie godziny a nauczyciele nie będą prowadzili lekcji. Jeżeli rząd nie uwzględni ich żądań i nie zostaną osiągnięte kompromisowe rozwiązania, 29 września zostanie ogłoszony strajk generalny, który będzie trwał co najmniej miesiąc.
Czytaj więcej
Takiego deficytu na rosyjskim rynku pracy nie było od 27 lat. Putin sięga więc po pracę dzieci. Część istniejących w rosyjskim prawie obostrzeń zostanie zniesiona. Pracodawcy zatrudniający dzieci powyżej 14 roku życia, dostaną ulgi.
Litewscy pedagodzy żądają podniesienia wynagrodzeń, zmniejszenia liczby uczniów w klasach i mniejszego obciążenia pracą dla nauczycieli. Związkowcy podkreślają, że na realizację tych obietnic czekają już trzy lata. Ostatnio usłyszeli, że podwyżki są możliwe dopiero we wrześniu przyszłego roku.
Minister oświaty, nauki i sportu Gintautas Jakštas: W demokratycznym kraju szanujemy każdą uzasadnioną decyzję. I choć została wybrana taka forma dialogu, jestem skłonny rozmawiać w każdych warunkach. Nie zmieniają się też plany dwukrotnego podwyższenia pensji nauczycieli w przyszłym roku: od stycznia i od września przyszłego roku — cytuje ministra „Kurier Wileński”.