Nie stójmy w miejscu, inwestycja w siebie zawsze się opłaca

rozmowa | Agnieszka Miliszkiewicz-Pajdzińska, doradca kariery

Publikacja: 30.05.2025 00:00

Jakie czynniki warto wziąć pod uwagę przy wyborze kierunku studiów, aby nie żałować swojej decyzji? Czy lepiej wybrać kierunek zgodny z pasją, czy taki, który gwarantuje dobre zarobki?

Agnieszka Miliszkiewicz-Pajdzińska: Wszystko zależy od danego człowieka. Jeżeli dla kogoś wartością jest niezależność albo chęć pracy „dla świata”, robienie czegoś, na co ma realny wpływ, to wtedy pieniądze mogą mieć drugorzędne znaczenie. To nie znaczy, że taka osoba nie chce zarabiać – po prostu to nie jest dla niej najważniejsze. Z kolei, jeśli ktoś stawia na pieniądze jako cel sam w sobie, to pewnie będzie wybierał taki zawód, który daje szansę na jak najlepszy zarobek. I to też jest OK. Natomiast podążanie wyłącznie za wynagrodzeniem, bez uwzględnienia innych czynników, może skończyć się tym, że w wieku 30 czy 40 lat taka osoba trafi do mnie jako niespełniony zawodowo klient. Dlatego proponuję zacząć od sprawdzenia, w czym jesteśmy dobrzy i jakie mamy talenty, jakie mamy wartości, co jest dla nas ważne na tym etapie życia. W tym celu można umówić spotkanie z doradcą pracującym z młodzieżą, zrobić testy zawodowe.

Jakie błędy najczęściej popełniają młodzi ludzie przy wyborze studiów?

Jednym z najczęstszych błędów jest podejmowanie decyzji na podstawie wyborów znajomych. W sytuacji niepewności co do własnej przyszłości zawodowej wiele osób decyduje się pójść na studia tam, gdzie idzie większość ich rówieśników – z myślą, że przynajmniej będą w znanym towarzystwie. Początkowo może się to wydawać komfortowe, jednak już po pierwszym czy drugim roku studiów często pojawia się refleksja, że dany kierunek nie odpowiada ich zainteresowaniom czy predyspozycjom. Wtedy zaczynają się próby zmiany kierunku, co, mimo wszystko, jest pozytywne, ponieważ wciąż można skorygować swoją ścieżkę edukacyjną. Zdarzają się również sytuacje, w których studenci trwają przy źle dopasowanym kierunku aż do końca, a dopiero po ukończeniu studiów uświadamiają sobie, że nie chcą pracować w zawodzie, do którego byli przygotowywani. W efekcie podejmują pracę zupełnie niezwiązaną z wykształceniem, niekiedy przypadkową, bo „trzeba coś robić”. Drugim częstym błędem jest wybór studiów pod presją rodziny, zwłaszcza rodziców. Często wynika to z niespełnionych ambicji lub oczekiwań opartych na własnych doświadczeniach dorosłych.

Choć warto brać pod uwagę zdanie bliskich, nie powinno ono stanowić jedynego kryterium wyboru. Kluczowa jest otwarta rozmowa, ale w wielu rodzinach brakuje przestrzeni do spokojnej, wspierającej dyskusji. W takich sytuacjach młoda osoba zostaje sama z decyzją i ponownie może oprzeć ją na wyborach grupy rówieśniczej.

Maturzyści czekają obecnie na wyniki matur. Co zrobić, gdy się okaże, że zabraknie punktów, by dostać się na wymarzony kierunek studiów?

Osobiście postawiłabym na aktywne wykorzystanie czasu, np. rozpoczęcie studiów na kierunku rezerwowym lub intensywną naukę, zwłaszcza języków obcych. Chodzi o to, by nie zmarnować tego roku, ale zainwestować w rozwój osobisty. Znajomość języków obcych realnie wpływa na możliwości zawodowe, może zwiększyć potencjalne wynagrodzenie nawet o 20–30 proc. Warto rozważyć naukę mniej popularnego, niszowego języka, który może okazać się dużym atutem na rynku pracy. Warto również pamiętać, że po roku przerwy od nauki powrót do systematycznego uczenia się może być trudniejszy. Dlatego rekomendowałabym aktywność edukacyjną, niezależnie od jej formy, zamiast biernego oczekiwania. Inwestycja w siebie zawsze się opłaca.

A jakie alternatywy warto rozważyć, jeśli młody człowiek nie jest pewien, czy chce iść na studia?

Nie każdy musi iść na studia. To nie jest jedyna, najlepsza ścieżka. To indywidualna decyzja, którą każdy powinien podjąć w zgodzie ze sobą, swoimi predyspozycjami i celami. Można zbudować satysfakcjonującą karierę również poza systemem szkolnictwa wyższego. Jedną z realnych alternatyw jest rozpoczęcie kariery zawodowej bezpośrednio u pracodawcy. Osoby kończące szkoły techniczne mają często przewagę, bo już na starcie dysponują konkretnymi umiejętnościami, które pozwalają im wejść na rynek pracy. Można również rozważyć udział w kursach doszkalających, które w krótkim czasie dają konkretne kwalifikacje. Staże, praktyki, programy przyuczenia do zawodu w firmach to również wartościowe formy zdobywania doświadczenia i kompetencji. Można rozważyć także szkoły policealne dla dorosłych. Wiele jest naprawdę dobrych. A zawód ma się od razu. Przykłady zawodów: technik informatyk, masażysta, opiekun medyczny. Inną ścieżką są służby mundurowe, w tym służba wojskowa, które oferują stabilne zatrudnienie, możliwość awansu i szeroką gamę szkoleń. Kluczowe jest jedno: nie stać w miejscu. Warto być aktywnym: rozmawiać z ludźmi, pytać, szukać informacji w internecie, korzystać z dostępnych narzędzi (np. ChatGPT jako inspiracja), zapoznawać się z ofertą szkół policealnych czy programami rozwojowymi firm.

Które kierunki studiów są pani zdaniem najbardziej przyszłościowe?

Świat gna tak szybko do przodu, że być może już za pięć lat to, co teraz powiem, nie będzie już przyszłościowe. Według mnie na topie są i będą wszystkie kierunki inżynierskie: od cyberbezpieczeństwa, poprzez budownictwo, produkcje, automatykę, mechatronikę, data science, AI. Ale istotne są i będą także kierunki związane z szeroko rozumianą opieką medyczną: lekarski (największa pewność zatrudnienia), pielęgniarstwo i ratownictwo medyczne, fizjoterapia, psychologia kliniczna. Być może także te związane z energią odnawialną, choć tu jestem mniej przekonana. Na pewno uważałabym na kierunki humanistyczne, bez planu na konkretną ścieżkę zawodową i pewność, że to właśnie chcę robić w przyszłości (np. filozofia, kulturoznawstwo, socjologia) czy też studia „ogólne” bez specjalizacji lub praktyki zawodowej. Także ostrożnie należy podchodzić do popularnych kierunków z dużą konkurencją i małą liczbą ofert pracy. ©℗

Jakie czynniki warto wziąć pod uwagę przy wyborze kierunku studiów, aby nie żałować swojej decyzji? Czy lepiej wybrać kierunek zgodny z pasją, czy taki, który gwarantuje dobre zarobki?

Agnieszka Miliszkiewicz-Pajdzińska: Wszystko zależy od danego człowieka. Jeżeli dla kogoś wartością jest niezależność albo chęć pracy „dla świata”, robienie czegoś, na co ma realny wpływ, to wtedy pieniądze mogą mieć drugorzędne znaczenie. To nie znaczy, że taka osoba nie chce zarabiać – po prostu to nie jest dla niej najważniejsze. Z kolei, jeśli ktoś stawia na pieniądze jako cel sam w sobie, to pewnie będzie wybierał taki zawód, który daje szansę na jak najlepszy zarobek. I to też jest OK. Natomiast podążanie wyłącznie za wynagrodzeniem, bez uwzględnienia innych czynników, może skończyć się tym, że w wieku 30 czy 40 lat taka osoba trafi do mnie jako niespełniony zawodowo klient. Dlatego proponuję zacząć od sprawdzenia, w czym jesteśmy dobrzy i jakie mamy talenty, jakie mamy wartości, co jest dla nas ważne na tym etapie życia. W tym celu można umówić spotkanie z doradcą pracującym z młodzieżą, zrobić testy zawodowe.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Partnera
Międzynarodowy standard studiów podyplomowych i MBA
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Uczelnie wyższe
Dyplom wciąż ceniony przez pracodawców
Uczelnie wyższe
Polskie programy MBA w czołówce rankingów krajowych i międzynarodowych
Uczelnie wyższe
Studia z przyszłością – które kierunki brać pod uwagę?
Uczelnie wyższe
Nowoczesne kształcenie, które działa. Wyższa Szkoła Kształcenia Zawodowego stawia na jakość i elastyczność
Uczelnie wyższe
Były szef więziennictwa: wzmocnić straż uniwersytecką, mord na UW pokazał luki