Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przedstawił ramy programowe i założenia nowego przedmiotu Biznes i Zarządzanie. Ma on wejść w życie od 1 września 2023 r. Czy ministrowi należą się pochwały za tę inicjatywę?
Na reformę przedmiotu Podstawy Przedsiębiorczości czekaliśmy już kilka ładnych lat. Obecnie ten przedmiot nie cieszy się raczej dużym prestiżem w szkole. Trzeba go po prostu zaliczyć. Tymczasem przedsiębiorczość i związane z nią kompetencje są coraz bardziej cenione na świecie, szczególnie w kontekście odbywającej się rewolucji przemysłowej i automatyzacji. Kompetencje, które składają się na przedsiębiorczość, okazują się bardzo istotne i są kluczowym dodatkiem do podstaw teoretycznych nabywanych w szkole. Obecnie, przedmiot Podstawy Przedsiębiorczości, to tylko jedna godzina w tygodniu, bez możliwości rozszerzenia go i skorzystania ze zdobytej wiedzy, by dostać się na studia wyższe. A przecież uczelnie szukają młodych ludzi, którzy poza podstawą teoretyczną, mają też tzw. miękkie kompetencje wyniesione ze szkoły.
Resort chce wprowadzić też zmianę przewidującą, że przedmiot przedsiębiorczości będzie obecny na egzaminie maturalnym. To dobra propozycja?
To, że przedmiot będzie obecny na maturze, rzeczywiście jest kluczowe. Bo to podniesie jego prestiż i umożliwi uczelniom ekonomicznym i nie tylko, lepszą rekrutację na studia, prowadzoną także pod kątem wyników z tego przedmiotu. Ważne jest to, że propozycja zaprezentowana przez MEiN i gov.tech, zakłada, że egzamin nie będzie czysto teoretyczny. Ma być w nim zawarty także projekt zespołowy, za który ma być przyznawane do 30 proc. punktacji. Uważam, że jest to druga kluczowa cecha proponowanej zmiany, po decyzji o włączeniu przedmiotu do egzaminu maturalnego.
Dlaczego?