Rusza właśnie nowy rok szkolny i to w wersji stacjonarnej, co w okresie ostatnich dwóch lat pandemii wcale nie było takie oczywiste. Ewentualny nawrót zachorowań na dużą skalę czy potencjalny strajk nauczycieli mogą jednak przywrócić zdalną edukację. Jak się okazuje, Polacy są na to gotowi. Z najnowszych badań firmy ClickMeeting wynika bowiem, że aż prawie 60 proc. z nas chce, by nauka online ponownie zawitała do szkół, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Boom w branży edtech
Według 39 proc. respondentów taki zdalny model wpływa na rozwój samodzielności, a dla 35 proc. zaletą jest szersze wykorzystanie nowych technologii. Jednocześnie 38 proc. osób chciałoby, żeby szkoły i uczelnie – niezależnie od sytuacji – częściej korzystały z opcji hybrydowego nauczania. – Choć nauka zdalna błyskawicznie i nieoczekiwanie wkroczyła w nasz w system edukacji, stosunkowo szybko nauczyliśmy się efektywniej pracować w tym trybie – mówi Dominika Paciorkowska z ClickMeeting.
Eksperci nie mają wątpliwości, że szkoły są przygotowane na lekcje online – są podłączone do sieci internetowej oraz mają wdrożone narzędzia do komunikacji. Ale, jak zauważa Krzysztof Wojewodzic, prezes firmy Escola, możliwości techniczne to jedno, a kompetencje nauczycieli to drugie. – A jeszcze co innego to kompetencje cyfrowe dzieci i rodziców, którzy nie wiedzą, jak tym procesem zarządzać. Szkoły nie otrzymały systemowego wsparcia i wszystko zależało od postawy nauczyciela, dyrektora, rodzica, ucznia. W mojej opinii szkoły zdały w pandemii test na dostosowanie się średnio na 3+ i dlatego nie chcą już wracać do sytuacji znanej z tamtego okresu – przekonuje.
Jednak edukacja internetowa jako taka oraz tzw. e-learning przeżywają od czasu pandemii istny boom, a – jak wynika z prognoz firmy Reportlinker – przyszłość też wygląda obiecująco. Wielkość globalnego rynku tzw. edtech (technologie w edukacji) i Smart Classrooms (inteligentne klasy – innowacyjne rozwiązania pomagające prowadzić lekcje) osiągnąć ma bowiem do 2028 r. wartość ok. 260 mld dol. Co roku rynek ten będzie rósł zatem w tempie 13 proc. – Samo zdobywanie wiedzy online zyskuje coraz więcej zwolenników – potwierdza Paciorkowska.
Kryzys na horyzoncie
Duży popyt na rozwiązania edtech widać też nad Wisłą. Rodzima platforma edukacyjna Wellms w II kwartale br. podwoiła przychody względem I kwartału, Escola nawet po pandemii rośnie rok do roku o 50 proc., serwis zaś e-learningowy myVOD.io (do tworzenia kursów online) od 2019 r. wzrósł aż kilkukrotnie. Eksperci wskazują, że rośnie zapotrzebowanie na podłogi i tablice interaktywne do szkół, ale też widać ogromny popyt na rozwiązania akademickie i biznesowe (szkoleniowe).