Co kieruje osobami, które mimo skończonych czterdziestu, pięćdziesięciu czy nawet sześćdziesięciu lat decydują się na wyjazd na Erasmusa? Ciekawość świata, chęć przeżycia przygody i podszkolenia języka. Tak było w przypadku Zbysława Kaczmarka z Poznania, który – mając 48 lat i studiując filologię polską na UAM – w 2014 r. wyjechał na Erasmusa na Wydział Filozofii i Literatury na uniwersytecie w hiszpańskim Kadyksie. – Wcześniej skończyłem polonistykę, ale nie napisałem pracy magisterskiej. Po latach postanowiłem to nadrobić i pomyślałem o wyjeździe na Erasmusa. Główną motywacją było doskonalenie języka hiszpańskiego, którego uczyłem się od kilku lat. Poza tym kierowała mną ciekawość świata, chęć pomieszkania w innym kraju, poznania nowych ludzi, zmierzenia się z językiem – wyjaśnia.
Nie inaczej było w przypadku 47-letniej Anny Maj z Warszawy, studentki filozofii na UW, która o wyjazd na Erasmusa ubiegała się w 2020 r. – Od lat marzyłam o studiach w Hiszpanii. Chciałam studiować filozofię analityczną na uniwersytecie w Barcelonie. Złożyłam dokumenty i się zakwalifikowałam – wspomina. – W międzyczasie postanowiłam wynagrodzić sobie trudy nauki i wyjechałam na Sycylię. Sytuacja covidowa była już napięta i w trzecim dniu mojego pobytu we Włoszech ogłoszono lockdown. Odwołano lot powrotny do Polski i w dodatku okazało się, że przez sytuację pandemiczną nie będę mogła wyjechać do Barcelony. Za radą uczelnianego koordynatora zamieniłam stypendium w Hiszpanii na stypendium na Sycylii. Tyle że zamiast pojechać na studia, zostałam na praktykach. Odbyłam je w lokalnej firmie – wspomina Anna.
Czy starsi wiekiem ersasmusowcy mieli jakieś problemy z zaklimatyzowaniem się w nowym miejscu, czy też z odnalezieniem się wśród młodszych kolegów? – Żadnych! – odpowiadają. – Owszem, moja obecność na początku wywoływała zdziwienie i zaciekawienie innych studentów, ale zawsze spotykałem się z pełną akceptacją i nie miałem problemów w kontaktach z młodszymi – wyznaje Kaczmarek. Przytakuje mu Maj: – Nie istnieje dla mnie problem różnicy wieku. Jeśli nie powiem, ile mam lat, to młodzi ludzie traktują mnie jak koleżankę. Ale jak tylko dowiedzą się o moim wieku, dostają jakiejś blokady. Często jest bowiem tak, że jestem starsza od ich rodziców, więc jak to sobie uświadamiają, włącza im się w mojej obecności kontrola zachowania. Na szczęście mało kto pyta mnie o wiek, a ja się nim bez potrzeby nie chwalę – dodaje ze śmiechem.
Anna Kozubal : studia zagraniczne, czyli łamanie barier
Studia na duńskiej uczelni pozwoliły mi na połączenie ścisłej, technicznej wiedzy z umiejętnością analizowania i rozwiązywania konkretnych problemów - mówi Anna Kozubal, absolwentka Uniwersytetu w Alborgu w Danii, analityk strategiczny z naciskiem na wodór w niemieckiej firmie energetycznej RWE.
Anegdot nie brakuje
Studenci wracający z mobilności przywożą mnóstwo wspomnień, a – jak pokazuje przykład Anny Maj – czasem nawet… przyjaciół. 47-latka przywiozła z Sycylii ślicznego kotka, którego tam zaadoptowała. Zbysław Kaczmarek zaś podkreśla, że nigdzie indziej nie spotkało go tyle zabawnych sytuacji, co na Erasmusie w Hiszpanii. – W pamięci utkwiła mi gra w piłkę z innymi studentami. To był czas, gdy Robert Lewandowski, grając w Borussii Dortmund, strzelił Realowi Madryt cztery bramki. My, grając amatorsko na betonowych boiskach Kadyksu, strzelaliśmy znacznie więcej goli niż zawodowcy. I koledzy śmiali się, że jestem drugim Polakiem po Lewandowskim, który strzelił Hiszpanom tyle bramek. I to na wyjeździe! – wspomina ze śmiechem.