100 dni rządu. Barbara Nowacka próbuje wypełniać swoje obietnice

Koalicji Obywatelskiej udało się zrealizować swój najważniejszy „konkret” w edukacji czyli podwyżki dla nauczycieli. Jednak pedagodzy czują się nieco rozczarowani ich wysokością.

Publikacja: 22.03.2024 16:00

Minister edukacji Barbara Nowacka

Minister edukacji Barbara Nowacka

Foto: PAP/Rafał Guz

Idąc do wyborów Koalicja Obywatelska obiecywała zmiany w szkołach. Najczęściej powtarzanym punktem programu były podwyżki dla nauczycieli. Obiecywano 30 proc. – co miało dawać nie mniej niż 1500 zł.

Faktem jest, ze choć z perturbacjami związanymi z przedświątecznym wetem prezydenta, ostatecznie udało się te podwyżki wprowadzić w życie. To 33 proc. dla nauczycieli rozpoczynających pracę w zawodzie i 30 proc. dla mianowanych i dyplomowanych. Ale problem stanowi to, że nominalnie było to 1500 zł licząc od średniego a nie zasadniczego wynagrodzenia.

Czytaj więcej

Dyrektorzy szkół nie zawsze z konkursu. Resort edukacji chce zmienić przepisy

Do tej pory pojęciem średniego wynagrodzenia posługiwało się chętnie Prawo i Sprawiedliwość starając się udowodnić, że płace w oświacie nie są aż tak marne. Nauczyciele, ale też będąca wówczas w opozycji KO, zwracali uwagę na to, że do średniej pensji wlicza się wszystko – także np. nagrody jubileuszowe czy odprawy emerytalne. A wiadomo, że są to pieniądze, które pedagodzy otrzymują tylko raz i dość rzadko.

Kwota podwyżki jest więc finalnie niższa. Ale i tak podwyżki, wraz z wyrównaniem, otrzymało już 85 proc. nauczycieli.

Zwolnienie wszystkich kuratorów oświaty

Kolejnym postulatem zawartym w „100 konkretów na 100 dni” KO było zwolnienie kuratorów oświaty mianowanych przez PiS. I rzeczywiście jeszcze w grudniu część z nich straciła pracę – jako pierwsza wypowiedzenie otrzymała małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. Urzędniczka przez cały okres swojej pracy w KO nie ukrywała swojej sympatii do PiS. Krytycznie wypowiadała się także na temat szczepień przeciwko Covid-19 i edukacji włączającej uczniów ze specjalnymi potrzebami. Dowodziła też, że w szwedzkich przedszkolach są „specjalne pokoje do masturbacji”.

Czytaj więcej

Barbara Nowak kandydatką PiS w wyborach. Zapowiadała jaki jest jej cel

Obecnie pracę stracili wszyscy kuratorzy z poprzedniego nadania. A niektórzy z nich dziś startują do samorządów z list PiS. We wszystkich urzędach ogłoszono już konkursy na nowych kuratorów, wiele zostało rozstrzygniętych. Na ile będą apolityczni – czas pokaże.

Bez prac domowych i nauki godzinami

Innym postulatem zgłaszanym podczas kampanii była rezygnacja z prac domowych. Wszystko wskazuje na to, że zapowiedź ta będzie zrealizowana – jednak nie od 1 kwietnia, ale od połowy miesiąca. Rozporządzenie w tej sprawie ma zostać podpisane w ciągu najbliższych kilku dni.

Jak to teraz będzie wyglądało? Całkowicie ma być zniesiona praca domowa w klasach I-III z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających małą motorykę (czyli pracę rąk). W klasach starszych prace domowe mogą być zadawane, ale nie oceniane. Zrezygnowano także z zadawania do domu prac praktyczno-technicznych np. zrobienia karmnika dla ptaków.

Z kolei od września ma zostać odchudzona podstawa programowa o 20 proc. Prace nad tym założeniem trwają, a rozporządzenie określające co ostatecznie wypadnie z podstawy programowej ma pojawić się w połowie kwietnia.

Religia nie będzie wliczana do średniej

Od nowego roku szkolnego zostanie także wykreślona ze świadectw szkolnych ocena z religii i etyki. Tym samym nie będzie się ona liczyła do średniej i nie będzie miała wpływu np. na rekrutację do szkół średnich. Na świadectwie szkolnym będzie tylko adnotacja o tym, czy dziecko uczęszczało na religię/etykę czy nie.

Wciąż nierozstrzygnięta jest natomiast zapowiedź dotycząca zmniejszenia liczby godzin religii do jednej a także umieszczania zajęć z tego przedmiotu na pierwszej lub ostatniej lekcji. „Prace trwają” – mówi ministerstwo.

Czytaj więcej

Barbara Nowacka: PiS z Suwerenną Polską dokonali gigantycznego skoku na państwo

Do tych zmian sceptycznie podchodzi kościół oraz uczący w szkole katecheci, którzy obawiają się zwolnień i braku zainteresowania lekcjami religii.

Historia i Teraźniejszość zniknie w większości klas

HiT to przedmiot wprowadzony przez poprzedniego szefa MEN Przemysława Czarnka. I, jak mogło się wydawać, jego ulubiony. Od samego początku zarzucano, że to ideologizowanie młodzieży. A podręcznik do tego przedmiotu napisany przez prof. Wojciecha Roszkowskiego był zbiorem esejów przedstawiających poglądy autora.

Obecna władza zdecydowała o wycofaniu HiT-u ze szkół. Od przyszłego roku szkolnego będą się go uczyć tylko osoby chodzące do II klasy szkoły średniej, które już się zaczęły go uczyć w bieżącym roku szkolnym. A od roku szkolnego 2025/2026 w szkołach średnich ruszy nowy przedmiot skupiający się na edukacji obywatelskiej.

Podręcznik do HiT prof. Roszkowskiego nie jest rekomendowany przez MEN do nauczania tego przedmiotu – zaznacza MEN.

Czego nie udało się zrobić? Nierozwiązana wciąż zostaje kwestia ciężarów plecaków i pracy zmianowej w szkole.

Idąc do wyborów Koalicja Obywatelska obiecywała zmiany w szkołach. Najczęściej powtarzanym punktem programu były podwyżki dla nauczycieli. Obiecywano 30 proc. – co miało dawać nie mniej niż 1500 zł.

Faktem jest, ze choć z perturbacjami związanymi z przedświątecznym wetem prezydenta, ostatecznie udało się te podwyżki wprowadzić w życie. To 33 proc. dla nauczycieli rozpoczynających pracę w zawodzie i 30 proc. dla mianowanych i dyplomowanych. Ale problem stanowi to, że nominalnie było to 1500 zł licząc od średniego a nie zasadniczego wynagrodzenia.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Oświata
Znamy szkoły przyjazne LGBTQ+. Po raz pierwszy wysoko szkoły z mniejszych miast
Oświata
Ankieta: Sztuczna inteligencja odrabia lekcje za polskich licealistów
Oświata
Wojsko zaraz po ukończeniu szkoły. Co proponuje armia?
Oświata
Szef IBE: Polska szkoła choruje nie na testozę, ale na ocenozę
Oświata
Uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska Damą Orderu Uśmiechu