Minister edukacji Barbara Nowacka poinformowała, że zakończył się proces wymiany kuratorów oświaty. Szefowa resortu odwołała już wszystkich urzędników powołanych na to stanowisko przez PiS. „Koniec politycznego nadzoru nad szkołami” – podaje w serwisie X.
We wszystkich KO w całej Polsce rządzą teraz p.o. kuratorzy i rozpisywane są konkursy. W tym momencie nie sposób jednak nie zadać sobie pytania o to, czy sama wymiana nominatów PiS wystarczy, by mówić o odpolitycznieniu kuratoriów.
Jaką rolę powinny pełnić kuratoria oświaty?
Oczywiście bronić dotychczasowych kuratorów, którzy ścigali dyrektorów, wskazywali, na co można chodzić do teatru, sprawdzali szkoły przyjazne LGBT i pytali, gdzie został zorganizowany Tęczowy Piątek bronić się nie da. Ale to za mało. By mówić o odpolitycznieniu, trzeba pójść krok dalej. Tym bardziej, że od zawsze kuratorzy oświaty byli jakoś tam związani z obozem władzy. Dlatego bardzo trzeba pilnować, by do poważnej, rzeczowej zmiany jednak doszło.
Czytaj więcej
Jeśli rzeczywiście chcemy zmienić szkołę na miejsce przyjaźniejsze dzieciom i młodzieży, nie mówmy ciągle o ocenach, egzaminach rankingach i wyścigu do najlepszych ogólniaków.
Ale do tego potrzebne są większe zmiany niż personalne. Już wiemy, że jedną z szykowanych, jest powołanie w nich rzeczników praw uczniów. To dobre rozwiązanie, z pewnością potrzebne by zerwać z przekonaniem, że „z nauczycielami się nie wygra”. Nawet wtedy, gdy uczeń ma racje.