Szkoła w Chmurze: Zostaliśmy wciągnięci w politykę

Przeciwko nam występuje i minister Przemysław Czarnek i wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska - mówi Barbara Jędrusiak, dyrektorka „Szkoły w Chmurze”.

Publikacja: 15.08.2023 16:06

Barbara Jędrusiak, dyrektorka Szkoły w Chmurze

Barbara Jędrusiak, dyrektorka Szkoły w Chmurze

Foto: archiwum prywatne

Rekrutacja do „Szkoły w Chmurze” jest w toku. Ilu uczniów będziecie mieć w przyszłym roku?

Szacujemy, że będziemy mieć około 35 000 uczniów. To dwukrotnie więcej niż w poprzednim roku. Dla porównania we wrześniu 2022 zaczynaliśmy z 11 000 uczniów, a w 2021 z 1 000.

To prawie dwukrotny wzrost.

Tak, ale wzrost ten nie był tak duży jak w poprzednich latach. Bywało, że liczba uczniów w ciągu roku rosła dziesięciokrotnie. W tym roku jednak zdecydowaliśmy się na pewne zmiany. Po pierwsze mamy ograniczoną liczbę miejsc od września.. A po drugie nie będziemy już przyjmować uczniów w trakcie roku szkolnego. Choć widzimy, że zapotrzebowanie na takie szkoły jak nasza jest ogromne! 

Czyli w zasadzie miejsca się kończą. Skąd ta zmiana dotycząca limitu? 

Tworzymy tę szkołę od 5 lat. Oczywiście od początku mieliśmy ogromnie dużo pracy. Wiele naszych rowiązań, jak np. platformę edukacyjną budowaliśmy od zera. Dodatkowo, w związku z tym, że kolejni uczniowie bardzo chcieli się do nas zapisać, szybko rozwijaliśmy organizację. W 2022 r. od 70 osobowego zespołu w styczniu skończyliśmy na 500 osobowym w grudniu. To tempo w jakim rosły największe światowe startupy i samo w sobie jest sporym wysiłkiem.

Natomiast na to byliśmy gotowi, pracowaliśmy w dobrej atmosferze, pokonując kolejne trudności. I niestety pewnego dnia zostaliśmy wciągnięci na arenę polityczną… Polityka to niestety zupełnie nie nasza bajka i dużo nas kosztowało zetknięcie z nią. Mam na myśli nieprzychylne wypowiedzi o nas ministra Czarnka i wiceprezydent Warszawy Renaty Kaznowskiej. Mieliśmy też kontrolę ratusza prawdopodobnie ustawioną pod wskazaną wcześniej tezę. Bo najpierw prezydent Kaznowska powiedziała, że jesteśmy „szkołą wydmuszką”, a dopiero później zleciła kontrolę. To było bardzo obciążające. Chcemy, by ten rok był dla nas spokojniejszy i by pracowało się nam w większym komforcie. 

Ile macie obecnie szkół?

Teraz funkcjonuje 6 placówek, a już od września będzie ich kilkadziesiąt w całej Polsce. To dlatego, żeby działać bardziej lokalnie.

Czytaj więcej

Nauka cztery dni w tygodniu, koniec 45-minutowych lekcji – rewolucja w szkołach w Wodzisławiu Śląskim

Jak wygląda rekrutacja do „Szkoły w Chmurze”?

Jeśli po stronie rodziny zapadnie decyzja o tym, by dziecko uczyło się w „Chmurze”, to trzeba wypełnić wniosek zapisu do szkoły. Oprócz formalności jak np. podanie adresu zamieszkania, nazwy poprzedniej szkoły itp. jest w nim sporo pytań służących temu, żeby kandydat i jego rodzice mogli sprawdzić, czy mają wystarczająco dużo wiedzy i kompatybilną postawę z tym, czym kieruje się nasza szkoła. Pytamy np. o to, co zrobi rodzic, jeśli dziecko zgłosi jakiś problem. Na podstawie tych odpowiedzi udzielamy rodzicowi informacji, czy wg. nas jest dobrze przygotowany.. Jeśli nie, to odradzamy zapis do szkoły.

Czy Wasza szkoła jest płatna?

Nie mamy czesnego, ale jednocześnie od stycznia uruchomiliśmy system dobrowolnych składek od rodziców. Na przestrzeni ostatnich kilku lat subwencja dla edukacji domowej raz wzrastała, a raz się zmniejszała. To na tyle niestabilna sytuacja, że na tym etapie rozwoju placówki nie możemy opierać finansowania na niepewnych podstawach. Teraz subwencja będzie tylko częścią naszego budżetu.

To oczywiście nie jest sprawiedliwe, bo rodzice naszych uczniów płacą podatki na standardowych zasadach, a otrzymują z nich (dla szkoły, którą wybiorą) jedynie 20% normalnej wysokości subwencji oświatowej! Zamiast załamywać ręce działamy w granicach naszego wpływu, czyli szukamy innych źródeł finansowania, natomiast 4- krotne zmniejszenie subwencji w trakcie roku szkolnego to był ogromny cios. Czarnkowi nie udało się pokrzyżować nam szyków ustawą procedowaną na jesieni, (bo Prezydent jej nie podpisał) więc grudniowym rozporządzeniem zarządził obcięcie finansów.

Skąd jest takie zainteresowanie taką formą nauki jaka jest w Waszej szkole? 

Nasi uczniowie wskazują dwa główne powody. Po pierwsze chcą mieć więcej czasu i więcej wolności w swoim życiu. Chcą ten czas wykorzystać na rozwijanie zainteresowań, zajmować się tym, co ich pasjonuje. Chcą też rozwijać się we własnym tempie i zgodnie z własnym pomysłem. Drugi powód to zbytnie obciążenie tradycyjną szkołą i szukanie zmiany tej sytuacji.  

Czym uczeń czuje się obciążony? Atmosferą? Nauką? Sprawdzianami? 

To zależy, ale generalnie wszystkim po trochu. Uczniowie najczęściej mówią, że w szkole jest zbyt dużo przymusu, stresu i pośpiechu a za mało miejsca na nawiązywanie relacji z kolegami i nauczycielami. Tradycyjna szkoła bardziej koncentruje się na realizacji programu, a nie na byciu człowieka z człowiekiem. 

To zaskakujące stwierdzenie. Wasi uczniowie uczą się w edukacji domowej. Minister edukacji, ale też część pedagogów, mówią, że taka nauka ogranicza kontakty dzieci między sobą. Jak to możliwe, że w miejscu, w którym dzieci widzą się codziennie, nie ma miejsca na nawiązywanie relacji?

Tradycyjna szkoła nie jest zaprojektowana w taki sposób, by było w niej miejsce na relacje. Wszyscy pamiętamy, jak wygląda standardowa nauka. Najpierw idzie się do szatni, zmienia się buty, wchodzi się do sali i siada się w ławce, a potem się słucha. Później uczniowie zmieniają sale i znów słuchają. Można mówić, że przerwy są takim super miejscem na socjalizację, natomiast proszę spojrzeć, sama nazwa pokazuje, że jest to pauza od czegoś co jest ważniejsze. 

Oczywiście, trochę tu generalizuję, bo są super nauczyciele z misją i pasją, którzy próbują organizować lekcje tak, by było na nich więcej pracy w grupie i rozmów, ale to trochę ogrywanie tego systemu, a nie jego główna cecha. Bo w tradycyjnej szkole najważniejsze jest uczenie się książek.  

Jak to wygląda w „Szkole w chmurze”? W edukacji domowej kontakt między dziećmi chyba jest jeszcze mniejszy?

Myśląc o edukacji domowej, widzę ogromną różnorodność. Każdy uczeń trochę inaczej wykorzystuje swój czas. My dużo mówimy o tym, że wybór Szkoły w Chmurze to wzięcie odpowiedzialności za swoje życie i naukę. 

Nasi uczniowie są na przykład członkami drużyn harcerskich, sportowych, aktywnie angażują się w życie rodzinne, utrzymują kontakt z tymi kolegami i koleżankami, z którymi czują więź i bliskość.. To jest właśnie ich sposób organizowania relacji i czasu wolnego. Ale w szkole również są okazje do kontaktu między uczniami. Organizujemy wiele spotkań integracyjnych, wyjazdy, dużo warsztatów czy pikników. A od września zaczniemy używać naszej własnej, stworzonej dokładnie do tego celu aplikacji, dzięki której łatwo będzie można zorganizować wydarzenie, np. maraton gier planszowych w parku i łatwo takie wydarzenie odnaleźć i się na nie zapisać. Uczniowie mają ogromny potencjał, żeby sami się organizować i potrafią o siebie zadbać. My tylko trochę im w tym pomagamy odpowiednimi narzędziami i towarzyszeniem im.

Edukację domową trudno jest zorganizować zwłaszcza jeśli dziecko jest małe. To ogromny wysiłek, zarówno dla dziecka jak i dla rodzica.

W klasach 1-3, ale też w czwartej i piątej to jest to na wymaga zaangażowania całej rodziny, bo na tym etapie ważna jest funkcja opiekuńcza a nie tylko edukacyjna. Natomiast z tego co słyszę od rodziców i co było dla mnie zaskakujące, rodzicom uczniów w starszych klasach teraz mniej czasu zajmuje pomaganie im w nauce niż wcześniej, kiedy odrabiali z nimi zadania domowe.

Jak to możliwe?

Gdy się chodzi do tradycyjnej szkoły, to czasami wygląda to tak, że przez pół dnia siedzi się w szkole - nie zawsze produktywnie. Potem wraca się do domu i trzeba zaczynać naukę od nowa. Ucząc się na własną rękę nie ma takiego marnowania czasu. 

Jak waszym uczniom poszły egzaminy maturalne i egzamin ósmoklasistów?

Język angielski nasi uczniowie zdali powyżej średniej, a polski i matematykę poniżej średniej ogólnopolskiej. 

Czy wyniki egzaminów są dla Waszych uczniów ważne? 

Traktujemy  Egzamin Ósmoklasisty oraz maturę jako narzędzia. Są potrzebne do dostania się do liceum z wysokim miejscem w rankingu lub na studia. Wiemy, że dużo tych marzeń właśnie się spełniło a jednocześnie nie wszyscy uczniowie mieli właśnie takie. 1/3 naszych tegorocznych absolwentów nie chce iść na żadne studia. Chcą zacząć pracę, podróżować, rozwijać się. My w szkole dużo mówimy o tym, że rozwój człowieka to dużo więcej niż opanowanie podstawy programowej. I możliwe, że to podejście jakoś tak przenika do naszych uczniów. Jeśli ktoś pyta o moją osobistą ocenę wyników, to ja nie jestem ani załamana, ani zachwycona. Chcę się temu uważnie przyglądać i przede wszystkim sprawdzać, czy naszym uczniom udało się zrealizować ich osobiste cele. 

Podczas egzaminu maturalnego pojawiła się skarga że nie sprawdzaliście dokumentu tożsamości. czy coś w tej sprawie zrobiła Centralna Komisja Egzaminacyjna?

Nie wiem nic na temat skargi w tej sprawie. Rzeczywiście były takie doniesienia medialne, natomiast nie jest prawdą, że nie sprawdzaliśmy dokumentów tożsamości. Na maturze byli wizytatorzy. Myślę nawet, że była to pewnie najbardziej obserwowana matura w Polsce. Gdyby pojawiły się  jakieś nieprawidłowości, to z pewnością byśmy o tym wiedzieli i wyciągnięto by wobec nas konsekwencje. 

Czytaj więcej

Podwyżki dla nauczycieli w warszawskich przedszkolach

W czerwcu w mediach głośno było także o zwolnionych ze „Szkoły w Chmurze” nauczycielach. Jak wygląda wasze stanowisko w tej sprawie? 

Pod koniec czerwca prowadziliśmy standardowy proces ewaluacji pracy naszych nauczycieli. Zatrudniamy 700 osób i kilkadziesiąt zwolniliśmy, bo ich praca nie spełniała naszych standardów. Kontrowersje wywołało to, że ostatniego dnia maja powiedzieliśmy niektórym nauczycielom, że nie będziemy mieć dla nich pracy na wakacje. Powiedzieliśmy to osobom zatrudnionym w ramach elastycznych form zatrudnienia, dla których praca u nas nie była podstawowym źródłem dochodu. My rzeczywiście zdecydowanie zbyt późno zorientowaliśmy się, że jesteśmy w takiej sytuacji, że nie stać nas na utrzymywanie całej kadry przez lato. Po popełnieniu błędu staraliśmy się to wyjaśnić w podejściu sprawiedliwości naprawczej. Czyli z każdym z tych nauczycieli rozmawialiśmy i pomimo trudnej sytuacji staraliśmy się dla każdego znaleźć jak najlepsze indywidualne rozwiązanie. Na przykład jeśli ktoś zgłosił, że ma trudną sytuację, a praca u nas jest jego nie podstawowym, ale ważnym źródłem dochodu, staraliśmy się takiej osoby nie zostawić na lodzie i znaleźć dla niej zadania na czas wakacji.  Znów - chodzi o zauważenie każdego człowieka, z jego sytuacją i potrzebami. 

Jak wyglądają właśnie wasze kontakty w momencie z samorządem i z Ministerstwem? Minister Czarnek mówi, że wasza szkoła to patologia.

Niestety, pani Kaznowska chociaż w innych słowach, też nie wygłasza przychylnych ocen na temat naszej działalności. Tak jak nie udaje się nam mieć dialogu z MEiN, tak nie udaje się nam mieć dialogu z Urzędem Miasta Warszawa. A to jedyny samorząd, z którym trudno nam się porozumieć,  mamy szkoły także w Poznaniu i Katowicach. Wydaje mi się, że w naszej sprawie samorząd warszawski lepiej niż z nami dogaduje się z ministrem Czarnkiem. 

Rekrutacja do „Szkoły w Chmurze” jest w toku. Ilu uczniów będziecie mieć w przyszłym roku?

Szacujemy, że będziemy mieć około 35 000 uczniów. To dwukrotnie więcej niż w poprzednim roku. Dla porównania we wrześniu 2022 zaczynaliśmy z 11 000 uczniów, a w 2021 z 1 000.

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Oświata
Oddech rodziców na plecach MEN. Zmiany są zbyt powolne
Oświata
Znamy szkoły przyjazne LGBTQ+. Po raz pierwszy wysoko szkoły z mniejszych miast
Oświata
Ankieta: Sztuczna inteligencja odrabia lekcje za polskich licealistów
Oświata
Wojsko zaraz po ukończeniu szkoły. Co proponuje armia?
Oświata
Szef IBE: Polska szkoła choruje nie na testozę, ale na ocenozę