Szumilas: Przemysław Czarnek powinien zwrócić pieniądze wydane na program „Willa +”

Przemysław Czarnek robi wszystko, żeby polepszyć swoją pozycję w PiS-ie. Dzieje się to kosztem systemu edukacji – mówi Krystyna Szumilas, posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Publikacja: 25.06.2023 16:24

Krystyna Szumilas, posłanka Koalicji Obywatelskiej

Krystyna Szumilas, posłanka Koalicji Obywatelskiej

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

NIK opublikowała wyniki kontroli wydatkowania środków w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Okazało się, że medialne doniesienia na temat programu "Willa plus" są całkowicie prawdziwe. Jak naprawić tę sytuację?

Po naszych poselskich kontrolach z Katarzyną Lubnauer poprosiliśmy Najwyższą Izbę Kontroli, żeby zabezpieczyła dokumenty, i jak najszybciej przeprowadziła kontrolę. NIK spełniła naszą prośbę i sprawdziła dokładnie program "Willa plus", oraz inne programy inwestycyjne. Pieniądze, które zostały wydane z naruszeniem prawa powinny zostać oddane. NIK wskazała 6 milionów zł, które zostały bezprawnie wydane. 4,5 miliona zł poszło na fundację Wolność i Demokracja. Doszło w niej do niezgodnej wymiany budynków, której warunki konkursu nie uwzględniały. Pani Mirosława Stachowiak-Różecka, posłanka PiS-u i przewodnicząca komisji edukacji stwierdziła, że stary budynek nie nadawał się do działalności edukacyjnej. Tak się składa, że jej mąż jest sekretarzem w fundacji Wolność i Demokracja. Z kolei urzędnik ministerstwa przekonywał, że to sprzedający odstąpił od sprzedaży i dlatego budynek zmieniono. Jednak bez względu na to jako była przyczyna, minister edukacji zrobił to bezprawnie. Pan Czarnek przekazał również 1,5 miliona zł dwóm organizacjom, które nie miały prawa brać udziału w tym konkursie. Prawie milion zł został wydany na wynagrodzenia dla ekspertów, którzy mieli oceniać wnioski w konkursie, m.in. w programie "Willa plus". Nic dziwnego, że minister wydaje pieniądze, żeby dobre projekty dostały dofinansowanie. Tyle tylko, że zapłacił on ekspertom prawie milion złotych, a połowa tych ekspertyz znalazła się w koszu, ponieważ nie wziął ich pod uwagę. Eksperci jasno powiedzieli, że częściom organizacji nie należą się pieniądze, ponieważ przygotowały one złe wnioski i nie dają gwarancji dobrego wykonania zadania. Minister stwierdził, że wie lepiej od ekspertów i przyznał im pieniądze.

Czytaj więcej

PiS nie zmienił polskiej szkoły. Jest chyba nawet gorzej niż było

Czy złamał prawo?

NIK wykazała, że w co najmniej kilku przypadkach środki zostały przekazane nielegalnie. Jeżeli urzędnik państwowy marnuje pieniądze na wynagrodzenia, albo cel, który nie służy pożytkowi publicznemu, to mamy do czynienia z niegospodarnością. I właśnie za to powinien odpowiedzieć. Pamiętam czasy, gdy PiS bardzo mocno krzyczało, że urzędnicy muszą odpowiadać za swoje działania. Dlatego oczekuję, że pan minister Czarnek zwróci pieniądze, które wydał z budżetu państwa na wynagrodzenia dla ekspertów, jeżeli nie skorzystał z ich opinii. W konkursach złożono 40 wniosków z pozytywnymi opiniami, które nie dostały dofinansowania. Oczywiście to minister podejmuje ostateczną decyzję, ale ws. wniosków, które zostały ocenione pozytywnie.

Czy te organizacje mogą odwołać się do sądu?

W konkursach nie przewidziano żadnego trybu odwoławczego. Jedyną możliwością rozliczenia ministra są przypadki, w których ewidentnie przekroczył prawo. NIK ujawniła w raporcie, że CBA ostrzegało pana ministra, że konkurs jest źle przygotowany i stwarza możliwość rozdawania pieniędzy niezgodnego z prawem. Cały projekt jest ewidentnie przygotowany pod to, żeby środki z budżetu państwa zostały przekazane do konkretnych organizacji związanych z posłami PiS-u. Dzięki temu organizacje mogą szerzyć ideologię PiS-u i zwiększać jego szanse wyborcze.

Sejm uchwalił ustawę o wcześniejszych stażowych emeryturach dla nauczycieli. Jeżeli nauczycielka zaczęła pracę w wieku 20 lat, to może udać się na emeryturę w wieku 50 lat. W przypadku mężczyzn jest to 60 lat. To popularna zmiana wśród nauczycieli?

Grupa nauczycieli, która będzie mogła z tego skorzystać, jest bardzo ograniczona. Po drugie, emerytury będą głodowe - w okolicy minimalnego świadczenia. Posłowie PiS-u zabezpieczyli się przed tym, żeby budżet państwa nie musiał dopłacać do tych emerytur. W ustawie jest zdanie, że „osoba będzie mogła przejść na emeryturę pod warunkiem, że będzie ona w wysokości co najmniej najniższej emerytury”. Związki zawodowe nie są zachwycone tym projektem, czego dali wyraz ich przedstawiciele, podczas prac komisji nad tą ustawą. Pan minister Czarnek obiecał nauczycielom powrót do art. 78, który został zniesiony przez AWS w 1998 r., podczas reformy emerytalnej. Ale zamiast tego, PiS stworzył wydmuszkę, która pozwala przejść nauczycielom na emerytury z bardzo niskim świadczeniem i w dodatku jest to rozwiązanie dla nielicznych. Przez osiem lat PiS nie zrobił nic, żeby nauczyciele mogli sobie wypracować kapitał na przyszłą emeryturę. Za to, że większość nauczycieli zarabia w okolicy minimalnej pensji i jest zmuszonych do pracy w kilku szkołach jest odpowiedzialny PiS.

Nie ma szans na to, żeby do wyborów podwyższyć pensje dla nauczycieli? Chociaż o 15-20 proc.

Koalicja Obywatelska złożyła ustawę, która zakłada podwyżki o 20 proc. dla sfery budżetowej. Dodatkowo, wspólnie z klubami opozycji złożyliśmy ustawę dedykowaną wyłącznie nauczycielom. Wyszliśmy z założenia, że rząd może się złamać i zrobić coś dla tej konkretnej grupy. Jaka jest odpowiedź PiS-u? 1150 zł jednorazowego świadczenia, które nie liczy się do emerytury. To świadczenie może podratować ich budżet, ale tylko jednorazowo. A pamiętajmy, że nadal panuje galopująca inflacja. Co prawda spadła do 13 proc., ale to nie znaczy, że ceny przestały rosnąć.

Czy Przemysław Czarnek uzyskałby w pani klasie promocję na następny rok, i z jaką oceną?

Oczywiście dostałby najniższą ocenę i nie uzyskał promocji. Obawiam się, że byłby to uczeń nierokujący, który raczej zostałby na stałe w tej samej klasie. Pan minister nie zna się kompletnie na edukacji i nigdy się nią nie zajmował. Co prawda, pracuje na uczelni wyższej, ale edukacja podstawowa i średnia, to zupełnie inna kwestia. Pan Czarnek nie chce się uczyć, bo wie lepiej. Robi wszystko, żeby polepszyć swoją pozycję w PiS-ie - kosztem systemu edukacji.

Rozmowa została przeprowadzona na antenie telewizji News24 w ramach „Wieczoru publicystów” Rzeczpospolitej.

Czytaj więcej

Od września możliwe dopłaty do zagranicznych wycieczek uczniów

NIK opublikowała wyniki kontroli wydatkowania środków w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Okazało się, że medialne doniesienia na temat programu "Willa plus" są całkowicie prawdziwe. Jak naprawić tę sytuację?

Po naszych poselskich kontrolach z Katarzyną Lubnauer poprosiliśmy Najwyższą Izbę Kontroli, żeby zabezpieczyła dokumenty, i jak najszybciej przeprowadziła kontrolę. NIK spełniła naszą prośbę i sprawdziła dokładnie program "Willa plus", oraz inne programy inwestycyjne. Pieniądze, które zostały wydane z naruszeniem prawa powinny zostać oddane. NIK wskazała 6 milionów zł, które zostały bezprawnie wydane. 4,5 miliona zł poszło na fundację Wolność i Demokracja. Doszło w niej do niezgodnej wymiany budynków, której warunki konkursu nie uwzględniały. Pani Mirosława Stachowiak-Różecka, posłanka PiS-u i przewodnicząca komisji edukacji stwierdziła, że stary budynek nie nadawał się do działalności edukacyjnej. Tak się składa, że jej mąż jest sekretarzem w fundacji Wolność i Demokracja. Z kolei urzędnik ministerstwa przekonywał, że to sprzedający odstąpił od sprzedaży i dlatego budynek zmieniono. Jednak bez względu na to jako była przyczyna, minister edukacji zrobił to bezprawnie. Pan Czarnek przekazał również 1,5 miliona zł dwóm organizacjom, które nie miały prawa brać udziału w tym konkursie. Prawie milion zł został wydany na wynagrodzenia dla ekspertów, którzy mieli oceniać wnioski w konkursie, m.in. w programie "Willa plus". Nic dziwnego, że minister wydaje pieniądze, żeby dobre projekty dostały dofinansowanie. Tyle tylko, że zapłacił on ekspertom prawie milion złotych, a połowa tych ekspertyz znalazła się w koszu, ponieważ nie wziął ich pod uwagę. Eksperci jasno powiedzieli, że częściom organizacji nie należą się pieniądze, ponieważ przygotowały one złe wnioski i nie dają gwarancji dobrego wykonania zadania. Minister stwierdził, że wie lepiej od ekspertów i przyznał im pieniądze.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Oświata
Znamy szkoły przyjazne LGBTQ+. Po raz pierwszy wysoko szkoły z mniejszych miast
Oświata
Ankieta: Sztuczna inteligencja odrabia lekcje za polskich licealistów
Oświata
Wojsko zaraz po ukończeniu szkoły. Co proponuje armia?
Oświata
Szef IBE: Polska szkoła choruje nie na testozę, ale na ocenozę
Oświata
Uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska Damą Orderu Uśmiechu