Sprawę upublicznił „Fakt”. Popołudniówka opisała, jak po spektaklu Cyganerii dostępnym także dla zwykłych śmiertelników za biletami, zaproszone towarzystwo – politycy, rektorzy i księża – wzięli udział w „after party” na scenie klasycznego operowego przybytku, porzucając jednak Pucciniego na rzecz lidera zespołu „Bayer Full” i jego znanego hitu „Majteczki w kropeczki” wykonywanego z jakichś powodów po chińsku.
Trudno byłoby wymyślić wydarzenie, które w bardziej spektakularny sposób pokazywałoby profil mentalny obecnej władzy. Nic dziwnego, że „Fakt” nie odpuszcza i publikuje kolejne rewelacje m.in. na temat finansowania całej imprezy (w kwocie 20 tys. za catering) przez tajemniczą fundację z Lublina, która w ten sposób miała się rozliczać z asystentem ministra, za jakieś (także sekretne) usługi, które dla niej świadczył.