Nieletni kradną na potęgę. Łupem padają batony, piwo i szminki

W tym roku o 40 proc. wzrosła liczba kradzieży dokonanych przez nastolatków. Łupem padają telefony komórkowe, portfele, artykuły spożywcze, biżuteria i cała masa innych rzeczy różnej wartości.

Publikacja: 31.10.2022 08:50

Dla młodych ludzi coraz atrakcyjniejsze są przedmioty materialne - zauważają eksperci

Dla młodych ludzi coraz atrakcyjniejsze są przedmioty materialne - zauważają eksperci

Foto: Adobe Stock

W ciągu dziewięciu miesięcy tego roku nieletni w całym kraju popełnili łącznie 16 158 przestępstw - to nieznacznie, bo o 168 więcej niż w tym samym czasie roku ubiegłego. Jednak niektórych zachowań podpadających pod paragraf dramatycznie przybyło – kradzieży jakich dokonali młodzi było o ponad pół tysiąca więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego – wynika z danych Komendy Głównej Policji, które poznała „Rzeczpospolita”.

Nieletni to osoby które według prawa karnego w chwili popełnienia przestępstwa nie ukończyły 17 lat. Są to więc zarówno uczniowie szkół podstawowych jak i średnich. Przeważająca większość przestępstw popełnianych przez młodych ma charakter kryminalny. Jaki obraz wyłania się z policyjnych statystyk?

Samochód i szminka

Nastolatkowie nieco częściej wdawali się w bójki i brali udział w pobiciach, a także dopuścili się kilkudziesięciu rozbojów więcej.

Jednak rekordowy skok dotyczy kradzieży – o ile te według danych policji wzrosły ogółem o 12 proc., to w przypadku nieletnich – aż o ponad 40 proc. Przekładając na liczby w tym roku było ich 1941, to o 558 więcej niż w okresie styczeń-wrzesień roku ubiegłego.

- Kradzione jest niemal wszystko, od telefonów komórkowych i portfeli, poprzez artykuły spożywcze, ubrania, kosmetyki z galerii handlowych, aż po tak wartościowe rzeczy jak biżuteria czy samochody – wskazują policjanci.

Łupem trzech 16-latków, którzy nocą okradali sklepy w łódzkiej gminie padł sprzęt elektryczny, słodycze, papierosy i alkohol. Nastoletnia szajka działała przez kilka miesięcy, aż wpadła zatrzymana przez policjantów z Opoczna.

Plagą są kradzieże sklepowe, których dokonują także młodzi ludzie.

Na przykład w Janikowie (woj. wielkopolskie) 12-latka ukradła kosmetyki i biżuterię za ponad 1,3 tys. zł. „Przyłapał” ją sklepowy monitoring. Dzielnicowy z miejscowego komisariatu ustalił, kim jest nagrana nastolatka, a kiedy pojechał do jej domu, w pokoju znalazł część skradzionych rzeczy - szminki, kredki do oczu i biżuterię.

Na kradzieży kosmetyków wpadły także 14 i 15-latka w Jarosławiu – zauważył ich pracownik sklepu w galerii handlowej – policja znalazła przy nich korektory i pomady do brwi. A w Czarnym Dunajcu 17 i 15-latek wzięli z półki sklepowej kilkanaście piw i artykuły spożywcze za 76 zł, i próbowali wyjść nie płacąc za nie. Okazało się, że młodszy z chłopaków był po alkoholu.

Młodzi – jak wynika z policyjnych danych w tym roku również częściej kradli samochody – ich łupem padło 41 aut, kiedy rok temu w tym samym czasie – 29 (40 proc. wzrost).

Echem odbił się „wyczyn” jakiego dokonali czterej chłopcy w Kutnie, pod Łodzią. Korzystając z tego, że właściciel zgubił kluczyki, ukradli samochód wart 160 tys. zł. Auto miało jednak GPS, więc nastolatkowie długo nim nie pojeździli. Kiedy wpadli, za kierownicą siedział 13-latek, jego „wspólnicy” mieli od 13 do 16 lat.

- Najczęściej młodzi auta kradną żeby się przejechać, i pochwalić przed rówieśnikami. Jednak od dawna nie ma przepisu o „krótkotrwałym zaborze mienia” jakim przed laty tłumaczyli się tłumaczyli złodzieje samochodowi. Dziś nawet krótka przejażdżka oznacza kłopoty – przestrzegają policjanci.

Zabili sześć osób

Nastolatkowie w tym roku „zaliczyli” więcej włamań do sklepów, mieszkań czy innych obiektów – takich przestępstw popełnili 1679 - to o 139 więcej wobec roku ubiegłego.

W Warszawie policjanci z mokotowskiej komendy zatrzymali trzech 16-latków i ich dorosłego kolegę, którzy mieli włamywać się i okradać kioski w mieście.

- Umawiali się na włamania kilka dni wcześniej. Zabierali torby na zdobycze, odzież na przebranie, śrubokręty i inne narzędzia do pokonania zabezpieczeń – wskazuje podkom. Robert Koniuszy z KRP II Warszawa. Młodzi włamywacze opróżniali kioski z papierosów, biletów komunikacji miejskiej i pieniędzy. Aż wpadki na gorącym uczynku, i okazało się, że dwóch z nich było już poszukiwanych przez ośrodki wychowawcze.

Młodzi popełnili także więcej tzw. przestępstw pospolitych, na które składają się m.in. bójki, rozboje, kradzieże i włamania, czy chuligańskie wybryki z niszczeniem mienia – zachowań tego typu podpadających pod paragrafy karne było o 1,1 tys. więcej – w sumie niemal 6,4 tys. Co znamienne o jedną czwartą przybyło przypadków uszkodzenia rzeczy (wzrost z 705 do 889).

O ile ogólna liczba zabójstw w tym roku spadła, to wśród nieletnich nie ma zmian – z ich rąk zginęło sześć osób – tyle samo co w analogicznym okresie minionego roku. Dopuścili się również 35 gwałtów (to z kolei o siedem więcej).

Szerokim echem odbiło się zbrodnia w Stalowej Woli na Podkarpaciu, gdzie w marcu tego roku 14-letni chłopak zabił 36 letniego znajomego matki – na przystanku nieoczekiwanie wbił mu długi nóż w plecy. Motyw? Miał nie lubić mężczyzny, który wprowadził się po opuszczeniu domu przez ojca.

Nowością, choć mało chwalebną jest to, że nastolatkowie w tym roku częściej popełniają przestępstwa gospodarcze – przez dziewięć miesięcy ubiegłego roku dopuścili się 323 takich czynów, w tym samym czasie roku obecnego – ponad dwukrotnie więcej, bo 750. Kryją się za tym – jak zauważają policjanci – między innymi różnego rodzaju oszustwa gospodarcze, w tym dokonywane za pośrednictwem internetu.

W Warszawie nieletni wraz z dwoma dorosłymi mężczyznami wytwarzał programy komputerowe, które później udostępniali innym do popełnienia przestępstw. Zatrzymali ich policjanci Wydziału do walki z Cyberprzestępczością Komendy Stołecznej Policji.

Czytaj więcej

Jak często się upijasz i oglądasz porno? RPO pyta o ankietę w podstawówkach

Nie są bezkarni

Co zaskakujące, o ponad 1,1 tys. (do 5,4 tys.) spadła liczba przestępstw narkotykowych popełnianych przez młodych. Jednak nie wiadomo, czy nastolatkowie odchodzą od narkotyków, czy, co bardziej prawdopodobne, lepiej się kamuflują i policji trudniej ich przyłapać.

Wielu młodych jest przekonanych, że są bezkarni z uwagi na wiek. To złudne przekonanie, bo osoby po ukończeniu 13 lat, ale przed ukończeniem 17 lat odpowiadają przed sądem rodzinnym za popełnione przestępstwa i wykroczenia. A po ukończeniu 17 lat odpowiadają już jak dorośli.

Do tego niedawno weszły zaostrzone przepisy wobec nieletnich sprawców przestępstw dotyczące ich resocjalizacji. Ci, którzy dopuścili się najcięższych przestępstw takich jak zabójstwo czy gwałt mają obowiązkowo trafiać do zakładów poprawczych.

Atrakcyjność rzeczy materialnych

Prof. Mariusz Jędrzejko, socjolog i pedagog społeczny uważa, że dzieci „są ofiarami pędzącej kultury konsumpcyjnej, w której już prawie nic nie ma za darmo”.

- To, co satysfakcjonowało pokolenie dorosłych dziś osób, jak pójście do kina, na spacer, wejście na szczyt góry – obecnie nie jest atrakcją dla dzieci. Nie idą do parku, tylko na pizzę czy do McDonalda, a tam są potrzebne pieniądze. Chociaż dostają kilkakrotnie więcej kieszonkowego niż kiedyś ich rodzice, to w obecnej kulturze materialnej, okazuje się, że to za mało. Młodzi nawet posuwają się do tego, że okradają własnych rodziców. Takiego zachowania nie można usprawiedliwiać – mówi prof. Jędrzejko. I uważa, że za kradzieżami nastolatków może stać coś jeszcze - presja grupy rówieśniczej.

- W takich grupach jest coraz więcej dziewczynek i chłopców mających naprawdę duże pieniądze. Przywódcy takich klasowych grup wywierają presję na innych, na przykład rzucają pomysł, że w ciągu weekendu wszyscy mają kupić ubrania modnej marki, tyle, że one kosztują 2,5 tysiąca złotych. Ponieważ nastolatkowie boją się wypaść z grupy, bo środowisko rówieśnicze zawsze jest dla nich ważniejsze niż rodzice, to w pewnym momencie dziecko staje wobec dramatu skąd zdobyć pieniądze. I zaczyna się ich poszukiwanie w nieakceptowalny sposób – wskazuje Mariusz Jędrzejko.

Na to wszystko nakłada się fakt, że jest coraz więcej miejsc, gdzie można ukraść pieniądze, bo mamy bogatą sieć sklepów, wielkie galerie handlowe. - Przy zagubieniu moralnym, to jest wytłumaczenie. - Młodzi widzą również, że ci którzy kradną, nie ponoszą odpowiedzialności. Mają negatywne wzory społeczne – uważa prof. Jędrzejko.

Jak zaradzić sytuacji? - Nie moralizować, ale motywować, pokazywać w jaki sposób nie naruszając norm i prawa, można zdobyć określone dobro. Na przykład zarobić na nie wykonując jakieś drobne prace, czy nawet powiedzieć „mamo, tato, ja wam więcej pomogę w domu, ale proszę was o większe kieszonkowe” - radzi prof. Jędrzejko.

Czytaj więcej

Tęczowy, biały, pomarańczowy – czy w szkole w ogóle potrzebna jest ta dyskusja?
Oświata
Podcast „Szkoła na nowo”: Wolna szkoła – czy to w ogóle możliwe?
Oświata
Czy powinno się uczyć pisania w zerówce? Odpowiada Facetka_z_Poradni
Oświata
Jaka szkoła po 2026 r.? MEN rozpoczyna konsultacje reformy edukacji
Oświata
Uczniowie z terenów dotkniętych przez powódź pojadą na zielone szkoły
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Oświata
Szkoły z marnym wsparciem dla ukraińskich dzieci- raport Fundacji GrowSPACE
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska