Po naszej publikacji resort edukacji wydał oświadczenie w którym przeciął spekulacje dotyczące okoliczności zamykania szkół i wprowadzania nauki zdalnej, w sytuacji, gdy temperatura w budynkach oświatowych spadnie. Na taką ewentualność zwróciła uwagę „Rzeczpospolitej” m.in. wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
Wiceprezydent stolicy przypomina, że znowelizowana ustawa prawo oświatowe wprowadza od 1 września 2022 r. obowiązek prowadzenia zdalnej nauki od trzeciego dnia zawieszenia zajęć stacjonarnych z powodu zimna. - Te zmiany ustawowe odbieramy jako próbę przygotowania polskiej oświaty na najgorszy scenariusz, czyli ograniczenia dostaw ciepła zimą. Zwracam uwagę, że w Warszawie niemal 100 proc. placówek oświatowych jest podłączonych do ciepła sieciowego. Nie posiadają kotłowni. Nie mają możliwości przełączenia się na inne źródła ciepła. Wysokie koszty gazu czy prądu będziemy musieli ponieść. Aktualnie szacujemy, że za same podwyżki prądu dla szkół i przedszkoli zapłacimy w przyszłym roku o 115 mln zł więcej – tłumaczyła nam Renata Kaznowska.
Kiedy możliwa nauka zdalna? Nowe przepisy od września
Tymczasem zdaniem Ministerstwa Edukacji i Nauki wprowadzenie od 1 września 2022 r. przepisów umożliwiających przejście na naukę zdalną w sytuacji zagrożenia zdrowia i bezpieczeństwa uczniów z powodów nadzwyczajnych np. wichury, zalania szkoły, „nie stanowi podstaw do rezygnacji z realizacji zadań własnych gminy, w szczególności z organizacji zaopatrzenia w ciepło jakiejkolwiek placówki edukacyjnej na obszarze gminy”. Resort przypomniał, że przepisy o możliwości zawieszenia zajęć na czas oznaczony odnoszące się do niskich temperatur lub zdarzeń, które mogą zagrozić zdrowiu uczniów funkcjonują od 2003 r.
W artykule w „Rzeczpospolitej” opisaliśmy szereg przykładów jak samorządy chcą oszczędzać w związku z planowanymi podwyżkami energii elektrycznej, ciepła i gazu. Przedstawiciele władz lokalnych podkreślali, że oszczędności wynika z tego, że subwencję którą otrzymują z budżetu państwa nie pokrywa m.in. planowanych podwyżek. Wskazywali na to m.in. przedstawiciele Lublina, Gdańska, Warszawy. Dorota Kaczmarczyk z Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Kielcach stwierdziła, że władze lokalne apelują do szkół, dla których są organem prowadzącym o oszczędne wydatkowanie, „wręcz ograniczenie do wyłącznie niezbędnych wydatków”, bowiem środki przeznaczone na utrzymanie szkół pochodzące z subwencji oświatowej nie są wystarczające do pokrycia podwyżki cen energii i gazu.
Resort edukacji, po naszej publikacji zaapelował do dyrektorów szkół, aby w „sytuacji problemów związanych z realizacją zadań własnych gminy” zwracali się do kuratorów oświaty. Zapewnił, że rząd podejmuje działania osłonowe i przypomniał, że do końca 2023 r. m. in. szkoły, przedszkola będą korzystać z zamrożonych cen gazu.