W środę ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosiły zawieszenie zajęć do 25 marca. Wyjątek stanowią placówki o charakterze poprawczym, karnym, leczniczym oraz szkoły przeznaczone dla dzieci i młodzieży, które posiadają orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. – Placówki takie zapewniają naukę, wychowanie oraz całodobową opiekę. Prowadzone są tam zajęcia o charakterze specjalistycznym, terapeutycznym, rewalidacyjnym, socjoterapeutycznym czy resocjalizacyjnym – wyjaśnia „Rzeczpospolitej” Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN.
Rodzicom dzieci do 8. roku życia przysługuje prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego.
Wiadomość o zawieszeniu zajęć wywołała wiele emocji wśród uczniów. – Dostałem sygnały od maturzystów, iż są zaniepokojeni sytuacją. Zapewniamy im jednak alternatywne metody nauczania – zapewnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Andrzej Wyrozembski, dyrektor I LO im. Bolesława Limanowskiego w Warszawie.
Warto podkreślić, że to dyrektorzy placówek decydują, w jaki sposób będą funkcjonować ich podopieczni przez najbliższe dwa tygodnie.
Zarówno ministerstwa, jak i dyrektorzy szkół apelują, by najbliższych dwóch tygodni nie traktować jako dodatkowego czasu wolnego. – Poinformowaliśmy uczniów, że to nie jest czas ferii, tylko czas, gdy próbujemy przejść na nauczanie zdalne – tłumaczy Andrzej Wyrozembski.