Ważny jest nie tylko wniosek

Firmy, instytucje i samorządy będą mogły liczyć na pieniądze z regionalnych programów operacyjnych realizowanych na szczeblach wojewódzkich. Z nich finansowane są dotacje do 8 mln złotych - mówi Szymon Gawryszczak, wiceprezes Agencji Rozwoju Innowacji we Wrocławiu

Publikacja: 25.03.2008 11:36

Ważny jest nie tylko wniosek

Foto: Rzeczpospolita

Rz:– Pańska firma prowadzi otwarte i zamknięte szkolenia z zakresu pozyskiwania funduszy europejskich i zajmuje się doradztwem w tej dziedzinie. Które kursy przygotują przedsiębiorców lub urzędników do starania się o unijne dotacje?

Szymon Gawryszczak, wiceprezes Agencji Rozwoju Innowacji we Wrocławiu: – Wszystko zależy od stopnia wiedzy uczestników. O złożenie samodzielnie wypełnionego wniosku można pokusić się już po sześciodniowym szkoleniu dla początkujących, ale trzeba mieć pojęcie o finansach. Mówiąc wprost: taki wniosek powinien dotyczyć prostej inwestycji. Zazwyczaj jednak samodzielnie po przeszkoleniu składają dokumenty ci, którzy mają na to czas, m.in. osoby, które chcą rozpocząć działalność gospodarczą i jej uruchomienie uzależniają od dotacji, na przykład w wysokości do 400 tys. zł. Inni przedsiębiorcy nie mają czasu na opracowywanie biznesplanów, zbieranie dokumentacji, wypełnianie formularzy. Oni zresztą walczą o wyższe kwoty, dlatego korzystają z pomocy firm doradczych, które zadbają o ocenę możliwości uzyskania wniosku, sporządzą biznesplan, zadbają o skompletowanie dokumentacji, napiszą wniosek i rozliczą dotację.

Wynagrodzenie wyspecjalizowanych firm wynosi 1 – 7 procent pozyskanych funduszy. Jeśli więc doradcy wiedzą, że firma czy instytucja ma szansę na zdobycie wyższej, niż początkowo zakładano, dotacji, zrobią wszystko, by te pieniądze dla kontrahenta zdobyć. Sami też na tym zyskają. Natomiast firmy i instytucje, które planują częste wykorzystywanie dotacji z różnych źródeł, zatrudniają i szkolą własnych specjalistów od funduszy, bo jest to bardziej opłacalne niż pomoc firmy konsultingowej.

Czy przyszli specjaliści są najliczniejszą grupą na kursach w zakresie wnioskowania o unijne dotacje?

Jedną z najliczniejszych. Specjalistów od funduszy szkolą jednak nie tylko dynamiczne firmy czy korporacje, ale też urzędy i jednostki samorządowe. Zdarza się zresztą, że przeszkoleni urzędnicy znajdują szybko lepiej płatną pracę w prywatnych firmach. Drugą liczną na szkoleniach grupą są ci, którzy szukają pracy, chcą ją zmienić lub podnieść kwalifikacje. Pojawiają się także potencjalni beneficjenci – przedstawiciele mikroprzedsięborstw. A szkoleń jest sporo, bo i zainteresowanie dotacjami jest duże.

Jakie kursy są najpopularniejsze i jak prędko uczestnicy mogą zweryfikować świeżo nabytą wiedzę?

Stawiamy na kursy i warsztaty wysokospecjalistyczne prowadzone przez doświadczonych konsultantów i trenerów. Podczas szkoleń uczestnicy uczą się przygotowywać projekty unijne, studia wykonalności i biznesplany przez ćwiczenia i pracę w grupie. Dodatkową korzyścią z uczestnictwa w kursach jest możliwość podjęcia pracy w ARI na stanowisku asystenta. W ten sposób gwarantujemy kursantom, że wiedza, jaką zdobędą podczas szkoleń, pozwala na rozpoczęcie pracy w tej dziedzinie, oczywiście pod kierunkiem doświadczonego konsultanta. Do tej pory przeprowadziliśmy kilkanaście szkoleń dotyczących zarówno projektów infrastrukturalnych, jak i miękkich. Do końca roku planujemy rozpocząć kolejne trzy edycje sześciodniowego kursu „Konsultant ds. funduszy UE” oraz kilkanaście dwudniowych warsztatów m.in.: przygotowanie studium wykonalności, biznesplan, analiza finansowa i ekonomiczna projektów infrastrukturalnych, zarządzanie projektem, budowa zespołu projektowego itp. Do wydania tylko w województwie dolnośląskim jest prawie 1,2 mld euro w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Rozpoczął się właśnie nowy okres programowania, wnioski więc będą składane do 2013 roku, a pieniądze wydawane aż do 2015.

Co sprawia najwięcej kłopotów osobom wnioskującym o fundusze?

Z jednej strony formalności, z drugiej to, że wielu przedsiębiorców jest niedoinformowanych. Wnioskodawców irytuje sprzeczność między przepisami o charakterze ogólnym (na przykład Programu Operacyjnego „Kapitał ludzki”) i szczegółowymi dotyczącymi realizacji poszczególnych priorytetów. W dopiero rozpoczętym okresie programowania problemem jest także to, że urzędnicy nie do końca trzymają się harmonogramów konkursów, tłumacząc się brakiem rąk do pracy. A nieterminowość urzędów może być problemem dla kogoś, kto ma pomysł na wprowadzenie nowoczesnego produktu i nie może rozpocząć jego wytwarzania bez dotacji. Gdy informacja o unijnej dotacji zbyt późno dotrze do takiego przedsiębiorcy, może się okazać, że na rynku pojawiła się już konkurencja, pomysł stracił na świeżości i nie da się już na nim zarobić. W ten sposób marnuje się sporo dobrych pomysłów. Wiele innowacyjnych projektów nie otrzymuje dotacji, bo proponują wprowadzenie rozwiązań, które wprawdzie w Polsce są nowatorskie, ale na świecie wykorzystuje się je dłużej niż trzy lata. Z punktu widzenia naszych przepisów nie są więc innowacyjne. Absurdem było także to, że do niedawna wniosek o dotacje w ramach PO „Kapitał ludzki” można było złożyć tylko przez Internet. Internetowy generator wniosków często nie chciał się załadować, komputery się zawieszały, dane trzeba było wprowadzać po kilka razy. W końcu, nieco ponad tydzień temu, urzędnicy dopuścili możliwość złożenia wniosku na papierze.

Potencjalni wnioskodawcy nie mają wpływu na sprzeczność przepisów czy ospałość urzędników. Ale sami także popełniają błędy.

To prawda. I dla wielu to może się źle skończyć. Niektórzy zbyt optymistycznie oceniają swoje możliwości. Nie każdy pamięta, że nie może otrzymać dotacji, jeśli nie dysponuje wkładem własnym, zazwyczaj 20 – 25-procentowym, a nie każdego stać na kredyt. Nie ma też szans na dotowanie inwestycji, która w całości lub częściowo już została zrealizowana, albo na zwrot kosztów poniesionych przed złożeniem wniosku. Bywa też, że dotacja wiąże się z ryzykiem utraty płynności finansowej lub bankructwem. Przedsiębiorca musi brać pod uwagę fakt, że unijne pieniądze dostaje się w formie refundacji poniesionych kosztów całej inwestycji lub jakiegoś jej ważnego etapu. Będąc nie do końca świadomym takiego ryzyka, można przesadzić z rozmachem projektu. Na przykład: ktoś wnioskuje o dofinansowanie inwestycji i zakłada, że dzięki temu da pracę dziesięciu osobom. Powstaje plan, budżet, harmonogram, przyznaje się dotację. Może się jednak zdarzyć, że firmy nie będzie stać na utrzymanie dziesięciu stanowisk pracy, a dotację otrzyma pod warunkiem, że będzie zatrudniała tylu pracowników przez pięć lat po zakończeniu inwestycji.

Na co najczęściej przedsiębiorcy wykorzystywali dotacje w minionym okresie programowania?

Najpopularniejszy był Sektorowy Program Operacyjny „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw. Poddziałanie 2.3”, w ramach którego można było uzyskać dotację na większość inwestycji, np. na unowocześnienie firm. Popularny był także SPO „Rozwój zasobów ludzkich. Poddziałanie 2.3”, dzięki któremu można było pozyskać dotację na szkolenia.

A jak będzie w latach 2007 – 2013?

Firmy, instytucje i samorządy będą mogły liczyć na pieniądze z regionalnych programów operacyjnych realizowanych na szczeblach wojewódzkich. Z nich finansowane są dotacje do 8 mln złotych. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego będzie dysponowało dotacjami powyżej tej kwoty. Sądzę, że najwięcej unijnych środków trafi do sektorów: publicznego – w ramach regionalnych programów operacyjnych, i prywatnego – na inwestycje w ramach Programu Operacyjnego „Innowacyjna gospodarka”, oraz na szkolenia w ramach PO „Kapitał ludzki”. Aktualne nadal będą inwestycje samorządowe, takie jak rozbudowa sieci kanalizacyjnych. Spadnie natomiast liczba dotacji dla tzw. trudnych beneficjentów, na przykład na aktywację osób społecznie wykluczonych. Sporo unijnych pieniędzy w naszym województwie i kilku innych popłynie na pewno do firm odpowiedzialnych za budowę dróg, hoteli oraz takich, które szkolą wykwalifikowany personel, słowem na inwestycje w obiekty i ludzi potrzebnych do zorganizowania w Polsce Euro 2012.

Rz:– Pańska firma prowadzi otwarte i zamknięte szkolenia z zakresu pozyskiwania funduszy europejskich i zajmuje się doradztwem w tej dziedzinie. Które kursy przygotują przedsiębiorców lub urzędników do starania się o unijne dotacje?

Szymon Gawryszczak, wiceprezes Agencji Rozwoju Innowacji we Wrocławiu: – Wszystko zależy od stopnia wiedzy uczestników. O złożenie samodzielnie wypełnionego wniosku można pokusić się już po sześciodniowym szkoleniu dla początkujących, ale trzeba mieć pojęcie o finansach. Mówiąc wprost: taki wniosek powinien dotyczyć prostej inwestycji. Zazwyczaj jednak samodzielnie po przeszkoleniu składają dokumenty ci, którzy mają na to czas, m.in. osoby, które chcą rozpocząć działalność gospodarczą i jej uruchomienie uzależniają od dotacji, na przykład w wysokości do 400 tys. zł. Inni przedsiębiorcy nie mają czasu na opracowywanie biznesplanów, zbieranie dokumentacji, wypełnianie formularzy. Oni zresztą walczą o wyższe kwoty, dlatego korzystają z pomocy firm doradczych, które zadbają o ocenę możliwości uzyskania wniosku, sporządzą biznesplan, zadbają o skompletowanie dokumentacji, napiszą wniosek i rozliczą dotację.

Pozostało 86% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?