Kto nam ugotuje obiad

Dobre, zdrowe – takie mają być szkolne i przedszkolne obiady. Rodzice wolą, żeby były gotowane na miejscu, w placówce. Władze dzielnic przekonują, że tańsze są firmy cateringowe

Publikacja: 02.08.2011 09:20

Najlepszy obiad, zdaniem wielu, jest od pani kucharki

Najlepszy obiad, zdaniem wielu, jest od pani kucharki

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Ja bym większość usług zleciła na zewnątrz. To profesjonalizm i ograniczenie kosztów – mówi wiceburmistrz Pragi-Północ Katarzyna Łęgiewicz. Przyznaje, że szkolne obiady nigdy jej nie smakowały. – Ale czy te cateringowe byłyby lepsze? Trudno ocenić – zastanawia się.

Wiceprezydent Włodzimierz Paszyński zaprzecza, żeby były odgórne dyrektywy zalecające zamienianie szkolnych stołówek na zewnętrze firmy cateringowe.

Każda szkoła musi przeanalizować koszty. Czy bardziej ekonomiczne jest utrzymanie stołówki z kucharkami, czy wynajęcie zewnętrznej firmy dowożącej posiłki – mówi wiceprezydent Paszyński. I podsuwa pomysł.

– Przecież personel kuchenny może założyć firmę i świadczyć usługi dla szkoły czy  przedszkola. I wówczas będzie ta sama kuchnia, te same panie od gotowania – tłumaczy wiceprezydent. Dodaje, że taka firma może przecież gotować posiłki dla kilku placówek.

Ale dzielnice szukają oszczędności.

– Firmy zewnętrzne przygotowujące posiłki na pewno będą tańsze – mówi szef Wydziału Oświaty w Śródmieściu Andrzej Wyrozembski. Ale przyznaje, że rodzice wolą tzw. kuchnię domową, czyli obiady gotowane w szkole czy przedszkolu. Kosztowały w ub.r. ok. 5 zł.

– Ale szkoła nie jest od gotowania, tylko od uczenia. Obiady powinny dostarczać profesjonalne firmy – mówi Wyrozembski.

Samorządowcy mają różne zdanie o szkolnych stołówkach. Przyznają, że są sygnały od mieszkańców, którzy chcą, by obiady były gotowane w szkołach. Przed wakacjami głośny był protest na Woli. Rodzice z placówki przy ul. Syreny zebrali ponad 80 podpisów w proteście przeciwko likwidacji szkolnej stołówki. Władze dzielnicy obiecują, że ajent będzie wybierany w drodze przetargu. A umowa będzie zawierana na pół roku.

– Sprawa wróci we wrześniu – mówi radny Woli Marek Makuch. Dodaje, że też złożył interpelację w sprawie szkolnych obiadów. – W wielu szkołach przeprowadzono remonty stołówek. Dzielnica wydała ok. 0,5 mln zł. A teraz firma przyjdzie na gotowe. A obiady mają być droższe – mówi Makuch.

I dodaje, że przy cenie 7 zł za obiad prawdopodobnie coraz więcej rodzin będzie korzystało z pomocy opieki społecznej, bo nie udźwigną takich opłat.

Ale w urzędzie miasta słyszymy, że to już normalna cena obiadu. Tyle może kosztować w nowym roku szkolnym.

Wynajmowanie szkolnych stołówek staje się coraz bardziej popularne. – Ajent płaci za wynajem, szkoła ma z tego pieniądze, a obiad i tak jest gotowany na miejscu. Same plusy – mówi burmistrz Ursusa Wiesław Krzemień.

Burmistrz Targówka Grzegorz Zawistowski przyznaje, że najlepsza jest stołówka szkolna:

– Ale nie zawsze są takie możliwości. Czasami, zwłaszcza jeśli obiadów wydaje się mało, bardziej opłacalny jest catering.

Czytaj w życiuwarszawy.pl

Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay