Wbrew obiegowej opinii to nie gimnazja, ale szkoły podstawowe są najbardziej niebezpiecznymi placówkami w polskim systemie edukacji. To tu najczęściej uczniowie padają ofiarami agresji i przemocy. Takie wnioski płyną z analizy dr. Jakuba Kołodziejczyka i Bartłomieja Walczaka, przeprowadzonej na zlecenie Ośrodka Rozwoju Edukacji (agenda Ministerstwa Edukacji) w ramach oceny jakości pracy szkół tzw. ewaluacji.
Badacze w minionym roku szkolnym 2012/2013 przeprowadzili wśród ponad 3 tys. uczniów różnych typów szkół ankietę dotyczącą agresji i przemocy. Wyniki? Blisko 23 proc. uczniów szkół podstawowych przyznało, że co najmniej raz padło ofiarą takich zachowań, a to oznacza, że problem może dotyczyć ok. 460 tys. uczniów. 10 proc. uczniów przyznało, że rówieśnicy stosują wobec nich przemoc regularnie, czyli ten problem dotyczy ok. 200 tys. uczniów.
W gimnazjach te odsetki są zdecydowanie niższe. Wynoszą odpowiednio 14,5 proc. oraz 6 proc., w szkołach ponadgimnazjalnych to 7,6 proc. oraz 3 proc. Te dane oznaczają, że w całym systemie oświaty problem agresji dotyczy ok. 750 tys. uczniów, a dla ok. 300 tys. jest to problem powtarzający się.
Najczęściej stosowaną formą przemocy jest agresja werbalna. Doświadcza jej 52 proc. uczniów szkół podstawowych. Najbardziej niepokoi jednak skala zachowań mających znamiona wykroczeń lub przestępstw.